Rok więzienia za znęcanie się nad bydłem. Rolnik usłyszał wyrok
Sąd w Ostrowie Wielkopolskim skazał 66-latka na rok bezwzględnego więzienia za znęcanie się nad bykami i jałówką. Martwe zwierzęta znaleziono w kwietniu 2018 roku w gospodarstwie oskarżonego.
Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. poinformował, że mężczyzna będzie musiał również wpłacić 3 tys. zł tytułem nawiązki na rzecz schroniska dla zwierząt w Ostrowie Wlkp. i pokryć 1700 zł kosztów sądowych.
Padłe zwierzęta na posesji. To zaniedbanie, czy znęcanie się?
Informacja o treści wyroku zostanie podana do publicznej wiadomości na tablicy ogłoszeń Urzędu Miasta w Ostrowie Wlkp. przez sześć miesięcy.
Poza tym mężczyzna ma zakaz posiadania zwierząt przez 7 lat i 10-letni zakaz prowadzenia działalności związanej z hodowlą bydła i trzody chlewnej. Wyrok jest nieprawomocny.
Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wlkp. postawiła w kwietniu 2018 r. 65-letniemu wówczas mieszkańcowi wsi Topola Mała w powiecie ostrowskim zarzut znęcania się nad zwierzętami.
Z ustaleń wynikało, że w gospodarstwie mężczyzny na skutek niewłaściwej opieki padło pięć byków i jałówka.
- Przesłuchany w charakterze podejrzanego mężczyzna nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Stwierdził, że zwierzęta dostawały jedzenie i wodę, co pozostaje w sprzeczności z ustaleniami poczynionymi na miejscu. Wszystko wskazuje na to, że część tych zwierząt nie żyła od dłuższego czasu - powiedział Meler.
Ustawa daje nieograniczoną możliwość odbierania zwierząt. KRIR protestuje
Sprawa ujrzała światło dzienne dzięki jednemu z mieszkańców wsi, który zawiadomił służby weterynaryjne. Zdaniem powiatowego weterynarza Dariusza Hyhsa zwierzęta były trzymane w skandalicznych warunkach, w ogromnej ilości łajna, odpadów i suchego gnoju na wysokość metra.
Niektóre zwierzęta - według weterynarza - nie wyglądały na zagłodzone, choć na miejscu nie znalazł karmy, niektóre zaś były już w stanie daleko posuniętego rozkładu. Z kolei zdaniem ostrowskiego sądu mężczyzna działał ze szczególnym okrucieństwem.
- Znęcał się nad zwierzętami w ten sposób, że utrzymywał je w niewłaściwych warunkach bytowania, w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa, bez dostępu do pokarmu i wody. Nie utylizował zwłok padniętych zwierząt, w wyniku czego żyjące narażone były na zakażenie bakteryjne i wirusowe; wdychały gazy gnilne, wywołujące toksyczne działanie na wątrobę - poinformował Meler.
Mężczyźnie groziło do trzech lat więzienia.
Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl