Resort opiniuje. Kto ma dokonywać oględzin uszkodzonych już upraw?
Ministerstwo środowiska i klimatu zinterpretowało przepisy ustawy Prawo łowieckie, ale jednocześnie podkreśliło, że to tylko opinia i "nie jest wiążąca dla innych podmiotów lub organów".
Wielkopolska Izba Rolnicza poprosiła resort o zajęcie stanowiska w sprawie dokonywania kolejnych oględzin wcześniej już uszkodzonej uprawy.
Rolnicy dostają pieniądze za szkody zwierząt chronionych
"Wątpliwości WIR wywołuje sytuacja, kiedy na danej uprawie rolnik dostrzeże kolejne szkody, co do których występuje podejrzenie, iż wyrządziły je zwierzęta wskazane w ustawie lub straty zostały spowodowane przy wykonywaniu polowania. Przez kolejne szkody rozumiemy straty w uprawie, na której w tym samym okresie wegetacyjnym doszło już do szkód i ich zgłoszenia, zaś zarządca albo dzierżawca obwodu łowieckiego przeprowadził ich oględziny" - wyjaśnia Izba.
W jej ocenie żaden z przepisów ustawy nie zwalnia tak rolnika z obowiązku zgłoszenia kolejnej szkody, jak i zarządcę albo dzierżawcę obwodu łowieckiego z obowiązku dokonania oględzin, za wyjątkiem szkód wyrządzonych przez dziki na łąkach i pastwiskach oraz szkód w uprawach, jeżeli szkoda powstała i została zgłoszona bezpośrednio przed ich sprzętem (zbiorem) lub w jego trakcie.
W odpowiedzi sygnowanej przez Edwarda Siarkę, wiceministra środowiska i klimatu podkreślono, że zgodnie z Prawem łowieckim szacowanie szkody wyrządzonej przez zwierzęta łowne w uprawach rolnych składa się z oględzin oraz ostatecznego szacowania.
Minister przedstawił zasady dzierżawy obwodów łowieckich
"W przypadku, gdy dana szkoda została zgłoszona i przeprowadzono już oględziny uszkodzonej uprawy, a wystąpiły kolejne szkody w tej samej uprawie, przepisy nie wprowadzają możliwości przeprowadzania większej liczby oględzin tej uprawy. Byłoby to także trudne do wykonania w praktyce. Dlatego w przypadku dalszego powiększania się danej szkody określenie całkowitej wartości poniesionych strat jest możliwe dopiero w trakcie szacowania ostatecznego uszkodzonej uprawy, która ma miejsce przed jej sprzętem, wówczas właśnie następuje komasacja wszystkich szkód jakie wystąpiły na danej powierzchni i ich rekompensowanie" - precyzuje wiceminister.
Jedynym wyjątkiem uzasadniającym przeprowadzenie ponownych oględzin w sytuacji powiększania się szkód na danej uprawie byłaby w ocenie ministerstwa sytuacja wyrządzenia szkody przez inny gatunek, np. objęty ochroną lub łowny objęty całoroczną ochroną, z uwagi na fakt, że w tym przypadku inne podmioty dokonują szacowania szkód, a ich rekompensowanie odbywa się ze środków budżetu państwa.
"Niniejsza opinia jest opinią Ministerstwa Klimatu i Środowiska i nie jest wiążąca dla innych podmiotów lub organów" - brzmi zaskakujące podsumowanie odpowiedzi (takie samo jest też w odpowiedzi na inne wystąpienie WIR).
"Kto zatem może wystawić wiążącą opinię, jak nie jej autor? Kto w takim razie jest kompetentny do ich wydania, tak aby jednostki pracujące według obowiązujących przepisów nie miały wątpliwości co do ich interpretacji?" - pyta retorycznie wielkopolska Izba.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś