Przez dwa miesiące odstrzelono dziesiątki tysięcy dzików
W styczniu i lutym 2019 roku odstrzelono 51 649 dzików. Masowe zabijanie dzików, związane ze zwalczaniem ASF wciąż budzi kontrowersje i dzieli środowisko rolnicze i ekologów.
Dziennikarzom Radia TOK FM udało się pozyskać dane z Polskiego Związku Łowieckiego dotyczące odstrzału dzików w pierwszych dwóch miesiącach bieżącego roku. W styczniu w regularnych polowaniach zabito 33 983 dzików, a w lutym 14 225 sztuk.
ASF zabija kolejne dziki. 60 nowych przypadków choroby
Oprócz tego należy do tych liczb dodać dziki uśmiercone w ramach tzw. odstrzału sanitarnego (2516 i 925 sztuk), którego zasady reguluje Ustawa o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt i odnośne rozporządzenia. W sumie przez dwa pierwsze miesiące zabito zatem 51 649 zwierząt.
Do tych danych odniósł się na antenie Tomasz Zdrojewski z Koalicji Niech Żyją! Jak stwierdził, na koniec listopada 2018 r., według informacji z PZŁ zabitych było już 168 tysięcy z planowanych 185 tysięcy dzików.
- To 91,7 procent planu rocznego. Do tego czasu myśliwi odstrzelili dodatkowo 30 tysięcy dzików w ramach odstrzału sanitarnego. Wykazany w styczniu i lutym odstrzał daje blisko łącznie 250 tysięcy zastrzelonych osobników. A wykazany w zeszłym roku stan populacji - według GUS - wyniósł 87,8 tysięcy... Na 2019 rok danych o liczebności populacji jeszcze nie ma, ale zdaje się, że PZŁ zaplątał się o własne nogi, uprawiając statystykę niepopartą metodologią naukową - ocenił Zdrojewski.
Francja chroni się przed ASF. Ogrodzenie i odstrzały dzików
Ekolodzy wciąż podważają sens walki z ASF przez masowe odstrzały dzików.
- Strzały płoszą dziki, a przez to mogą się przemieszczać na jeszcze większe dystanse. Będą wchodzić na nowe obszary i zarażać kolejne osobniki. W ekosystemie robi się luka i jest zapełniana przez chore osobniki z sąsiednich terenów. Na Białorusi doszło do eksterminacji dzików i to epidemii nie zatrzymało - przekonywał wcześniej.
Przeciwnego zdania jest środowisko rolnicze. W relacjach z każdego niemal spotkania gospodarzy i ich organizacji podkreślana jest konieczność szeroko zakrojonych odstrzałów dzików.
Takie głosy najdonośniej podnoszone są w województwach łódzkim, kujawsko-pomorskim czy wielkopolskim, w których hodowcy trzody chlewnej najbardziej obawiają się zawleczenia tam schorzenia.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś
źródło: Radio TOK FM