Przeciw nowej WPR i Spurek, i Jurgiel. Były minister wskazuje na dopłaty
Nie uważam, że nowa Wspólna Polityka Rolna jest dobra dla polskich rolników - podkreślił Krzysztof Jurgiel, były minister rolnictwa, który jako europoseł głosował przeciw zasadniczej części reformy WPR.
Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa, dziękując polskim posłom do Parlamentu Europejskiego za zdecydowane poparcie ponad podziałami "dobrej dla polskich rolników reformy WPR UE", wymienił jednocześnie europosłów, którzy głosowali przeciw: Różę Thun, Roberta Biedronia, Łukasza Kohuta, Sylwię Spurek i Krzysztofa Jurgiela.
Parlament Europejski ostatecznie zatwierdził reformę WPR
"Głosy sprzeciwu też przyjmuje z uwagą i szacunkiem" - podkreślił na Twitterze.
Decyzje czwórki europarlamentarzystów raczej nie powinna dziwić, zwłaszcza Sylwii Spurek, która od dawna kontestuje politykę rolną w Polsce i UE, postulując zakazy hodowli zwierząt, promocji mięsa i nabiału, wędkarstwa, a ostatnio nawet jeździectwa.
A dlaczego dezaprobatę dla reformy WPR wyraził Jurgiel? Wyjaśnił to w wydanym oświadczeniu. Jak zaznaczył, głosował za przyjęciem rozporządzenia horyzontalnego w sprawie WPR Com(2018)393 oraz rozporządzenia ustanawiającego wspólną organizację rynków produktów rolnych Com(2018)394, natomiast przeciw rozporządzeniu dotyczącym planów strategicznych WPR Com(2018)392.
"Przyjęte rozporządzenie zostało oparte na dotychczasowym systemie dopłat bezpośrednich dla rolników, opartym na niesprawiedliwym i dyskryminującym niektóre państwa członkowskie kryterium historycznym, odnoszącym się do wielkości środków na dopłaty przyznawanych poszczególnym państwom członkowskim w przeszłości. System ten powoduje znaczne zróżnicowanie w wysokości dopłat na jeden ha gruntów rolnych między państwami członkowskimi, przy czym różnice są wielokrotne. Z reguły znacznie wyższe dopłaty otrzymują rolnicy w starych krajach członkowskich, a niższe w nowych. Do państw otrzymujących stosunkowo niskie dopłaty należy również Polska" - argumentuje były minister rolnictwa.
Wojciechowski: większość rolników może mieć dopłaty na średnim poziomie UE
Zaznacza, że Komisja Europejska w projekcie legislacyjnym rozporządzenia dotyczącego systemu dopłat bezpośrednich po 2021 r. zaproponowała utrzymanie kryterium historycznego i zaproponowała jedynie nieznaczne zmniejszenie dysproporcji między państwami.
"Ta nierówność jest sprzeczna z ustawionym w art. 18 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej zakazem dyskryminacji kogokolwiek z uwagi na przynależność państwową. Należy bowiem podkreślić, że przy utrzymaniu kryterium historycznego wysokość dopłat dla poszczególnych rolników oderwana jest od obiektywnych kryteriów, a wyznacza ją przynależność państwowa danego rolnika" - czytamy w oświadczeniu.
Jurgiel wskazuje w nim także na art. 40 ust. 2 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który w polityce rolnej wyklucza wszelką dyskryminację między producentami. Według niego wspomniana nierówność jest też sprzeczna z normą zawartą w art. 39 pkt 2a Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który przy ustalaniu WPR dopuszcza uwzględnianie różnic wynikających ze struktury społecznej rolnictwa oraz różnic strukturalnych i przyrodniczych między poszczególnymi regionami rolniczymi, ale nie między państwami członkowskimi.
"Nie mogę wyrazić zgody na łamanie przez Komisję Europejską i Parlament Europejski traktatu o funkcjonowaniu UE" - podkreśla eksminister rolnictwa.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś