Producenci rzepaku piszą do ministra. Chcą stosować zaprawy neonikotynoidowe
Producenci rzepaku w Polsce apelują do Krzysztofa Jurgiela, ministra rolnictwa o udzielenie zgody - zgodnie z Rozporządzeniem UE 1107/2009 - na czasowe stosowanie zapraw neonikotynoidowych do ochrony rzepaku ozimego w sezonie 2016/2017.
"W tej sprawie pojawia się wiele populistycznych zarzutów, ale wierzymy, że Pan Minister - jako osoba znająca realia produkcji rolnej - podejmie pozytywną decyzję, która pomoże polskim rolnikom, ale także środowisku i pszczołom" - pisze na początku listu Juliusz Młodecki, prezes zarządu Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych.
Rzepak umocnił swoją wartość na giełdach
Autorzy apelu przypominają, że zgoda na czasowe stosowanie zapraw neonikotynoidowych dla rzepaku została już udzielona w 2016 r. w Danii, Finlandii, Estonii oraz na Litwie i Łotwie, a dla słonecznika i kukurydzy na Węgrzech, w Bułgarii i Rumunii.
Przedstawiciele KZPRiRB uważają, że pochopna decyzja Komisji Europejskiej poparta w 2013 r. przez polski rząd o zawieszeniu zapraw neonikotynoidowych wywołała liczne negatywne konsekwencje dla produkcji rzepaku w naszym kraju - środowiskowe, agroteczniczne i ekonomiczne.
"Czołowi polscy naukowcy zajmujący się ochroną roślin, m.in. prof. dr hab. Stefan Pruszyński, prof. dr hab. Marek Mrówczyński, Instytut Ochrony Roślin-Państwowy Instytut Badawczy w Poznaniu podkreślają, że po zawieszeniu zapraw neonikotynoidowych rolnicy zmuszeni są do wykonywania licznych oprysków. Wzrost chemizacji, powoduje większe zagrożenie niż stosowanie zapraw dla środowiska i pszczół. Ponadto można zaobserwować rosnący problem używania podrabianych pestycydów czy środków niezarejestrowanych, gdyż rolnicy nie posiadają skutecznych alternatyw do ochrony rzepaku" - przekonuje prezes Młodecki.
Członkowie zrzeszenia zwracają też uwagę, że zaprawy są stosowane w Polsce w sierpniu/wrześniu, a nie podczas okresu największego zagrożenia dla pszczół, czyli w kwietniu/maju podczas kwitnienia rzepaku. Przekonują, że konieczność wykonywania oprysków znacznie zwiększyła koszty produkcji.
"Szanowny Panie Ministrze, liczymy na Pana pozytywną decyzję w tej niezwykle ważnej sprawie dla polskiego rolnictwa, której znaczenie potwierdza szerokie wsparcie udzielone nam przez inne organizacje rolnicze oraz czołowych polskich naukowców" - pisze na koniec Juliusz Młodecki.