Problem goni problem. Samorząd krytycznie o sytuacji w rolnictwie
Zarząd Wielkopolskiej Izby Rolniczej przekonuje, że problemy rolników wynikają przede wszystkim z braku ochrony przed obrotem wątpliwej jakości tanimi towarami rolno-spożywczymi, często wycofanymi z rynków innych państw UE.
Rolniczy samorząd, przypominając ostatnie protesty gospodarzy uważa, że żadna z ekip rządzących nie podjęła dotąd nawet próby rozwiązania narastających problemów na wsi. A tłumaczenie się wyłącznie równymi prawami na wspólnym rynku unijnym jest od lat powielanym frazesem.
Rolnicy mają dość. Głośny protest w Warszawie
"W pełni popieramy postulaty protestujących rolników żądających systematycznych kontroli jakości żywności importowanej do naszego kraju przez licznych przedsiębiorców, kierujących się wyłącznie chęcią łatwego zysku. Rolnicy mają pełne poparcie konsumentów, którzy coraz częściej alarmują, że na polski rynek trafia coraz więcej tzw. śmieciowej żywności" - czytamy w stanowisku.
WIR wytyka dalej, że nie rząd nie ma koncepcji, która miałaby na celu zapewnienie godziwego dochodu producentom wieprzowiny, zbóż czy warzyw. Tymczasem rolnicy nadal odczuwają skutki rosyjskiego embarga, nieskuteczna walka z afrykańskim pomorem świń nie daje zaś nadziei na poszerzanie rynków zbytu i stabilizację cen żywca wieprzowego.
Do tego dochodzi jeszcze specjalna polityka unijna wobec Ukrainy i zezwolenie na bezcłowe importy produktów rolnych, zalewających często głównie najbliższy, polski rynek.
Obszary wiejskie mają wiele zyskać. Rząd ujawnił ważne projekty
"Ale najbardziej jesteśmy oburzeni działaniami rządu wyraźnie szkodzącymi polskiemu rolnictwu i tym samym całej gospodarce, takimi jak np. ustanowienie prawie całego kraju obszarem szczególnie narażonym na odpływ azotu ze źródeł rolniczych do wód powierzchniowych czy zmiany prawa wodnego, które dla rolników oznaczają jedynie wzrost nakładów na prowadzenie produkcji" - twierdzi wielkopolski samorząd rolniczy.
I wskazuje inne projekty, jak np. zakaz uboju rytualnego czy chowu zwierząt futerkowych. Jeśli wejdą w życie, pozbawią wielu rolników dochodu z działalności, w której się od pokoleń specjalizowali.
Problemów finansowych producentom rolnym przysparzają też klęski pogodowe i dzikie zwierzęta. Oferowane przez państwo formy rekompensaty za szkody są wybiórcze i nierzetelne w szacowaniu.
Jurgiel odpowiada rolnikom. Część postulatów to nie moje kompetencje
"Rozgoryczenie członków naszego samorządu rolniczego wywołuje też narastający problem ograniczania swobody prowadzenia produkcji rolnej na skutek zażaleń mieszkańców wsi niezwiązanych z rolnictwem. Choć to nowi przybysze osiedlili się w sąsiedztwie funkcjonujących gospodarstw, a nie odwrotnie, rolnicy są coraz częściej karani za emisję hałasu i inne utrudnienia, które z natury okresowo towarzyszą produkcji" - podkreśla izba.
WIR stawia na koniec postulat zwiększenia kompetencji izb rolniczych, bo ich działania ograniczają się jedynie do wymiany korespondencji z organami administracji samorządowej i rządowej, wyrażania opinii czy przyjmowania stanowisk.
"Tymczasem jesteśmy gotowi do pełnienia roli odpowiedzialnego partnera do proponowania i wdrażania rozwiązań służących swojemu środowisku zawodowemu. Niestety, bez ustawowego wsparcia nasza deklaracja pozostanie kolejnym niezrealizowanym postulatem" - podsumowuje rolniczy samorząd z Wielkopolski.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś