Prawdziwa agroturystyka tylko u rolnika
Opracowania regulacji prawnych dotyczących pojęcia działalności agroturystycznej dla "prawdziwych rolników" po spełnieniu określonych wymogów i norm - domaga się Dolnośląska Izba Rolnicza (DIR).
W swoim wystąpieniu, które za pośrednictwem Krajowej Rady Izb Rolniczych ma trafić do Ministerstwa Rozwoju, DIR podkreśla, że agroturystyka to nie tylko forma wypoczynku i aktywności rekreacyjnej na terenach wiejskich, oparta na bazie noclegowej i żywieniowej.
Bony na wakacje. KRUS zachęca do skorzystania
Ale jest to również - a może nawet przede wszystkim - forma wypoczynku trwale związana z gospodarstwem rolnym i jego otoczeniem.
"Dużym problemem jest nadużywanie tego pojęcia. Niemal każdy podmiot świadczący usługi turystyczne na wsi używa tej nazwy. Nic wiec dziwnego, ze turyści przyjeżdżający na wieś, gdzie znajduje się obiekt noclegowy, są rozczarowani, ponieważ oczekiwali nie tylko bazy noclegowej, ale również obcowania z naturą: zwierząt gospodarskich, pól uprawnych, ogrodów warzywnych oraz umożliwienia czynnego uczestnictwa w życiu gospodarzy: sianokosach, zbiorze ziemniaków, warzyw i innych upraw" - przekonuje dolnośląski samorząd rolniczy.
Tyle przeciętnie żyją ludzie na wsi, a tyle w mieście
Jak dodaje, agroturystyka to turystyka prowadzona przez rolnika z wykorzystaniem jego gospodarstwa, oferującego możliwość zakwaterowania, bezpośredniego kontaktu ze zwierzętami, korzystania ze świeżej i zdrowej żywności, poznania prawdziwie wiejskiego stylu życia oraz lokalnej kultury i tradycji.
"Prawdziwe gospodarstwo agroturystyczne spełnia ogromną rolę edukacyjną i terapeutyczną. Na wsi nie brakuje miejsca na tworzenie gospodarstw agroturystycznych, zagród edukacyjnych, gospodarstw socjalnych i skansenów czy kramów z rękodziełem oraz innymi atrakcjami dla turystów" - podsumowuje DIR.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś