PO-KO chce odwołania ministra. Bo nie rozwiązał żadnego problemu wsi
Klub PO-KO złożył w Sejmie wniosek o odwołanie Jana Krzysztofa Ardanowskiego, ministra rolnictwa zarzucając mu, że nie rozwiązał żadnego z ważnych problemów wsi.
Posłanka Dorota Niedziela stwierdziła, że w ciągu ośmiu miesięcy urzędowania znakiem rozpoznawczym szefa resortu stały się niekompetencja, nieudolność, konfliktowość oraz brak nadzoru nad podległymi mu instytucjami państwowymi.
Rolnicy sami muszą być aktywni. Nikt nie ma czarodziejskiej różdżki
Podkreśliła, że Ardanowski nie rozwiązał żadnego z ważnych problemów wsi, a jego działania spowodowały chaos i zamieszanie oraz przyczyniły się do wydłużenia listy błędów i porażek PiS w tym obszarze, za które zapłacą rolnicy, przedsiębiorcy oraz konsumenci.
Zdaniem Niedzieli, szef resortu rolnictwa szczególną bezradnością i niekompetencją wykazał się w kryzysie w sprawie polskiej wołowiny w związku z nielegalnym ubojem bydła. - Stał się twarzą kryzysu polskiej marki, jaką była do niedawna zdrowa żywność - dodała posłanka.
Jej zdaniem emocjonalne reakcje ministra Ardanowskiego spowodowały jeszcze większy kryzys zarówno na rynku krajowym, jak i na rynku Unii Europejskiej".
PO-KO uważa też, że Ardanowski jest współodpowiedzialny za rozwijającą się epidemię ASF, zbyt niską pomoc suszową oraz za niespełnione zapowiedzi odbudowy polskiej marki aukcji w Janowie Podlaskim. - Stał się jej grabarzem i stał się grabarzem polskich stadnin koni arabskich - oceniła posłanka PO.
Poseł Kazimierz Plocke oświadczył z kolei, że nie ma zgody jego ugrupowania na dalsze psucie i osłabianie sektora rolnego - nie tylko na poziomie krajowym, ale także na poziomie europejskim.
- Minister Jan Krzysztof Ardanowski jest osobiście odpowiedzialny za to, że nie zabezpieczył podstawowych potrzeb jeśli chodzi o wydatki na rolnictwo w budżecie państwa na rok 2019 - powiedział.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś