Owce jako "kosiarki". Miasto korzysta z ich usług przy utrzymaniu zieleni

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Mateusz Babak PAP, (DK) | redakcja@agropolska.pl
04-10-2023,8:25 Aktualizacja: 04-10-2023,8:28
A A A

Z pomocy owiec pilotażowo skorzysta samorząd Katowic w utrzymaniu zieleni w dzielnicy Brynów. Stado 35 owiec kaukaskich odmiany bezmlecznej rozpoczęło pracę nad terenem o powierzchni ok. 1 tys. m kw. we wtorek. Terminu zakończenia koszenia nie ustalono.

Jak poinformowała we wtorek Malwina Kaczor z Katowickiej Agencji Wydawniczej, obsługującej medialnie miejskie spółki i podmioty, z pomysłem koszenia trawy z pomocą owiec do katowickiego Zakładu Zieleni Miejskiej zwrócił się śląski hodowca, który już wykonuje podobne usługi m.in. w Gliwicach.

Otrzymały „umowę o dzieło”

„Zaproponował, że chętnie przetestuje podobne rozwiązanie w Katowicach. Dyrekcja ZZM zdecydowała, że warto spróbować wykorzystać tak ekologiczny sposób koszenia” – wskazała Kaczor dodając, że do testów wyznaczono zarośnięty teren o powierzchni ok. 1 tys. m kw. w dzielnicy Brynów.

„Jak długo to potrwa? Nie ustalono jednoznacznego terminu. Owce otrzymały ‘umowę o dzieło’, czyli skończą pracę, jak skoszą wskazany teren. Co do pensji – pracują jedynie za pożywienie, czyli trawę, którą zjedzą podczas wykonywania zadań” – wyjaśniła Kaczor.

owce, koszenie traw, Lotnisko Zaventem , belgia, Anke Fransen

Lotnisko "zatrudniło" owce. Są lepsze od kosiarek

Największe lotnisko Belgii w podbrukselskim Zaventem "zatrudniło" kilkadziesiąt owiec do zjadania trawy na swym terenie. Władze portu tłumaczą, że takie rozwiązanie jest bardziej przyjazne dla środowiska niż używanie kosiarek, a także...

Katowicki ZZM wziął pod uwagę, że dzięki takiemu koszeniu do atmosfery nie trafiają spaliny z kosiarek. Dodatkowo owce – wypasając się na określonym terenie – nawożą go oraz użyźniają, co pozwala na ew. zmniejszenie wykorzystania chemicznych środków do nawożenia.

Owce zamiast kosiarek na stałe?

„Pomysł na początku wydał mi się szalony – jak to owce zamiast kosiarek? Ale jak zacząłem się tym interesować i czytać, że podobne rozwiązania już gdzieś funkcjonowały, to pomyślałem: czemu nie, warto spróbować” – zrelacjonował, cytowany w informacji KAW, dyrektor Zakładu Zieleni Miejskiej Mieczysław Wołosz.

Jak dodał, zanieczyszczenie powietrza to problem, dodatkowo kosiarki są hałaśliwe. „Dlatego postanowiliśmy sprawdzić ten ekologiczny sposób – po zakończonym eksperymencie podsumujemy go, przeliczymy i zastanowimy się, czy nie warto chociaż w części wprowadzić tego typu ‘koszenia’ na stałe” – zadeklarował dyrektor.

Poleć
Udostępnij