Nowe Prawo wodne uderzy w rolników. KRIR nie ma wątpliwości
Krajowa Rada Izb Rolniczych krytykuje zapisy nowego Prawa wodnego. Zdaniem rolniczego samorządu gospodarze będą musieli spełniać nawet takie wymogi, które w dokumencie nie są dokładnie określone.
W uwagach złożonych do projektu KRIR podkreślała przede wszystkim, jak niekorzystne jest objęcie prawie całego kraju obszarami szczególnie narażonymi na zanieczyszczenia azotu ze źródeł rolniczych (OSN) bez zabezpieczenia środków pozwalających rolnikom na spełnianie obowiązków, które u nas są zresztą bardziej rygorystyczne niż w innych krajach UE.
Sejm rozpoczął prace nad projektem nowego Prawa wodnego
"Analizując przepisy projektu stwierdzamy, że wiele gospodarstw nie będzie w stanie spełnić stawianych przed nimi wymagań w tak krótkim czasie" - przekonuje zarząd izby.
Na dowód przywołuje art. 570 mówiący o tym, że ustawa wchodzi w życie z dniem 1 lipca 2017 r., ale jednocześnie ustanawiający około 20 wyjątków, tzn. artykułów mających zacząć obowiązywać z dniem następującym po ogłoszeniu.
"Oznacza to, że już następnego dnia po ogłoszeniu ustawy rolnicy muszą spełnić wymogi nawet takie, które nie są w ustawie jeszcze dookreślone" - wytyka rolniczy samorząd.
Z zapisów nie wynika, jak zabezpieczyć przed wyciekiem do gruntu soków z kiszonek lub nawozów naturalnych, ale za to określono już sankcje finansowe grożące za nieprzestrzeganie postanowień ustawy.
W dokumencie jest również przepis, że rolnicy będą informowani o nowych obowiązkach m.in. przez szkolenia organizowane przez ośrodki doradztwa rolniczego. Nie ma jednak doprecyzowanego okresu przewidzianego na ich organizację oraz okresów przejściowych na dostosowanie się gospodarstw do nowych wymogów.
Projekt nowego Prawa wodnego jest już w Sejmie. Dostaniemy fundusze z UE?
"W uzasadnieniu projektu ustawy podano szacunkowy koszt budowy płyt obornikowych i zbiorników na gnojowice na 754,7 mln zł oraz że te wydatki będą dotyczyć 355 tys. gospodarstw. Wynika z tego, że na jedno gospodarstwo będzie to koszt 2.253 zł. Wydaje się, że jest to kwota o wiele za niska" - wskazuje dalej rolniczy samorząd.
Przedstawia precyzyjne obliczenia, biorąc pod uwagę stawki przyjęte przy realizacji działania "Dostosowanie gospodarstw rolnych do standardów UE" z PROW 2004-2006.
"Koszt budowy średniej wielkości płyty obornikowej wynosi ok. 200 zł/m kw., zbiornika na gnojowicę 250 zł/m sześc., chyba że będzie dopuszczone inne izolowanie gruntu od kiszonki lub obornika, np. przez folię. Analizując kwoty podane w uzasadnieniu do projektu ustawy, przeciętne gospodarstwo, utrzymujące zwierzęta w systemie ściółkowym za kwotę 2.253 zł wybuduje 11,3 m kw. płyty obornikowej, co zapewni przechowywanie obornika dla 3,2 DJP (3,5 m kw./DJP). Będzie to płyta dla zaledwie 23 tuczników lub 3 sztuk bydła. W systemie bezściółkowym (3 m sześc./DJP) za tę kwotę można wybudować zbiornik na gnojowicę o pojemności 9 m sześc., a więc dla podobnej liczby zwierząt" - wylicza KRIR.
Rolnicy mają problemy z e-wnioskami o dopłaty. KRIR interweniuje
Dla Wielkopolski, gdzie przeciętne stado świń liczy ok. 100 sztuk, koszt dostosowania do nowych wymogów jest co najmniej 4-krotnie niedoszacowany, a dla gospodarstw utrzymujących bydło 10 razy! W opinii rolniczego samorządu tak dużych jednorazowych wydatków nie będzie w stanie ponieść bez pomocy państwa zdecydowana większość gospodarstw.
KRIR zaznacza ponadto, iż projekt ustawy uderza również w producentów rybackich w związku z zamieszczonymi w nim stawkami opłat z tytułu korzystania z wód.
Izba zgłasza ponadto wiele innych, mniejszych uwag i propozycji zmian poszczególnych artykułów ustawy m.in. w kwestiach gospodarowania wodami, parametrów urządzeń pomiarowych, skali wytwarzanych związków azotowych w gospodarstwach czy spółek wodnych i melioracji.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś