NIK: w razie kryzysu gminy nie są przygotowane na braki w dostępie do wody
Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli sprawdzili, czy władze samorządowe są w stanie zapewnić zaopatrzenia w wodę na wypadek sytuacji kryzysowych. Sprawdzono dziesięć gmin w pięciu województwach. Wykryto, że brakuje procedur na wypadek nagłych zdarzeń i możliwości dostarczenia wody mieszkańcom.
We wtorek we Wrocławiu zaprezentowano wyniki kontroli dotyczącej zapewnienia bezpieczeństwa zaopatrzenia w wodę. Kontrola została przeprowadzona w dziesięciu małych i średnich miastach - Kątach Wrocławskich, Lubinie (dolnośląskie), Grodzisku Mazowieckim, Legionowie (mazowieckie), Ropczycach, Stalowej Woli (podkarpackie), Augustowie, Sokółce, (podlaskie), Goleniowie i Stargardzie (zachodniopomorskie).
Negatywne wyniki kontroli
Wicedyrektor delegatury NIK we Wrocławiu Artur Urban podkreślił, że celem kontroli "było udzielenie odpowiedzi w szczególności na pytanie, czy w gminach zapewniono bezpieczeństwo zaopatrzenia w wodę na wypadek sytuacji kryzysowych".
NIK miażdży realizację Programu kształtowania zasobów wodnych na terenach rolniczych
"W tym celu sprawdziliśmy, czy w gminach rzetelnie zidentyfikowano potrzeby i zasoby oraz zaplanowano działania na rzecz zapewnienia dostaw wody w sytuacjach kryzysowych, a następnie czy właściwie się przygotowano do wystąpienia tego typu zdarzeń" - powiedział Urban.
Wyniki kontroli są negatywne. Powodem był m.in. brak odpowiednich ram prawnych na szczeblu krajowym. Wskazano m.in. na przykład z 2022 roku, gdy uchylono ustawę z 1967 roku o obronie cywilnej. "Skutkiem tego było zniesienie obowiązku planowania w gminach działań na rzecz m.in. przygotowania i zabezpieczenia źródeł wody pitnej dla ludności poszkodowanej w sytuacji zagrożenia zewnętrznego bezpieczeństwa państwa" - powiedziała koordynatorka kontroli, doradczyni ekonomiczna Ksymena Kramarczyk-Rosiak.
Nieaktualizowane plany
Zdaniem NIK, brak również regulacji prawnych w sprawie jakości wody. Kontrola wykazała, że w zaledwie trzech gminach plany zarządzania kryzysowego był cyklicznie aktualizowane i kompletne.
"Bez identyfikacji w gminach zapotrzebowania na wodę oraz zasobów, służących zapewnieniu dostaw wody poza siecią wodociągową, nie jest możliwe skuteczne planowanie w gminach działań w sytuacjach kryzysowych" - podkreśliła Kramarczyk-Rosiak.
NIK znalazła sporo nieprawidłowości w kwestii spółek wodnych. W jednej obowiązuje statut z 1967 roku
Kontrola NIK wykazała również, że gminy w większości nie mają środków do transportu wody w razie awarii wodociągów. Jedynie w Stargardzie zabezpieczono dostawę w wodę równą zapotrzebowaniu.
Ani jednej cysterny w gminie
"W 10 gminach zabezpieczona liczba środków do transportu i dystrybucji wody poza siecią wodociągową, czyli wszelkiego rodzaju cystern, beczkowozów czy też zbiorników na wodę transportowanych na przyczepach, była niewystarczająca. W skrajnym przypadku, chodzi tutaj o Augustów, w gminie nie zabezpieczono żadnego takiego środka" - zauważyła Kramarczyk-Rosiak.
Kontrola objęła gminy, które zamieszkuje ok. 400 tys. osób. Ujawnione w jej trakcie problemy są jednak na tyle powtarzalne, że mogą dotyczyć o wiele większej liczby mieszkańców. W raporcie pojawiły się wnioski skierowane do władz centralnych o wprowadzenie przepisów, które pozwolą na zmiany w obecnej sytuacji. NIK opracowała także tzw. dobre praktyki, czyli wskazówki mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa dostaw wody w sytuacjach kryzysowych.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś