Nie uda się zebrać 30 ton wysypanej z wagonów ukraińskiej kukurydzy. Transport był skierowany do Maroka
W Kotomierzu k. Bydgoszczy kończy się zbieranie wysypanej z wagonów na tory ukraińskiej kukurydzy. Pracownik firmy zabezpieczającej transport powiedział PAP, że nie uda się zebrać ok. 30 ton. Potwierdził, że ziarno było transportowane z Ukrainy do Maroka.
W niedzielę wieczorem rzeczniczka prasowa bydgoskiej policji kom. Lidia Kowalska powiedziała PAP, że rano tego dnia policjanci otrzymali zgłoszenie o wysypanej z ośmiu wagonów kukurydzy. Przekazała, że funkcjonariuszy zaalarmowała dróżniczka z Kotomierza, bo otrzymała sygnał o rozsypanych wielu tonach ziarna od maszynisty jednego ze składów, który przejeżdżał przez Kotomierz.
Zełenski o niszczeniu zboża: to polityka i coś, co można pokazać w rosyjskich mediach
Reporter PAP był na miejscu zdarzenia w poniedziałek przed południem. Kończy się tam zbieranie ziarna do wagonów.
"Osiem z czterdziestu wagonów było otwartych. Wagony na pewno zostały otwarte przez osoby trzecie. Zostały przecięte liny celne o grubości 8 mm. Zostały w ten sposób otwarte podwójne drzwi boczne z wagonów" – powiedział PAP Paweł Bylewski z firmy organizującej zabezpieczenie transportu. Dodał, że po otwarciu drzwi z wagonu wylatuje połowa towaru.
"Wysypało się między 160 a 180 ton. Zostało na ziemi ok. 30 ton. To trafi na oddział celny na wagę i zostanie zabezpieczone do dalszej dyspozycji, czyli utylizacji bądź sprzedaży na biogaz" – powiedział Bylewski.
Podkreślił, że jest to kukurydza ukraińska. Miała trafić bezpośrednio na statek i dopłynąć do Maroka.
"Z ośmiu wagonów znajdujących się na bocznicy kolejowej w Kotomierzu k. Bydgoszczy (gm. Dobrcz) została wysypana kukurydza" – powiedziała wcześniej PAP kom. Kowalska. Sprawdzany był monitoring. Na ten moment nie wiadomo, kiedy doszło do wysypania i kto to zrobił. Policja nie potwierdza także, skąd pochodziło zboże.
Soja posypała się z pociągu z Ukrainy. Kolejne śledztwo policji
Po konsultacjach z prokuratorem postępowanie prowadzone jest w kierunku złamania artykułu 288 k.k., czyli zniszczenia mienia.
Z informacji regionalnej rozgłośni Polskiego Radia wynika, że rolnicy, którzy pojawili się na miejscu, pobrali próbki do badań.
W niedzielę wicepremier i minister infrastruktury Ukrainy Ołeksandr Kubrakow poinformował, że w Polsce "zniszczono 160 ton ukraińskiego zboża, które było transportowane do portu w Gdańsku, by trafić do innych krajów".
"Na zdjęciach widać 160 ton zniszczonego ukraińskiego zboża. Zboże jechało tranzytem do portu w Gdańsku, a stamtąd do innych krajów. Czwarty przypadek wandalizmu na polskich stacjach kolejowych. Czwarty przypadek bezkarności i nieodpowiedzialności" – napisał Kubrakow na platformie X, dołączając fotografie z wysypanym z wagonów kolejowych zbożem.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl