Nawet do 8 lat więzienia. Policja rozlicza za błoto z pól na drogach
Zanieczyszczenie drogi błotem z pola może ze zwykłego wykroczenia zamienić się w przestępstwo zagrożone kilkuletnią odsiadką w więzieniu. Z racji pierwszych prac polowych w tym roku i namokniętych gruntów temat stał się znowu aktualny.
Wożenie ze sobą baniaków z wodą, by obmyć koła maszyn rolniczych przed wyjazdem na drogę albo ich sprzątanie łopatą to kolejny obowiązek gospodarzy.
Asfaltu nie widać spod błota. Jest apel do rolników
Wygląda na to, że będą coraz częściej z tego rozliczani. Przekonał się o tym ostatnio rolnik z powiatu mławskiego na Mazowszu, choć udało mu się uniknąć konsekwencji.
- Dwa razy byłem traktorem na polu i faktycznie trochę błota zostało na drodze gminnej. Wkrótce zaczepił mnie dzielnicowy i przekazał, że wpłynęła telefoniczna skarga. Załatwiliśmy to między sobą - on zakończył na rozmowie ze mną, a ja pozostałości błota zebrałem z szosy. Ale przecież nie zawsze się tak da - opowiada nam rolnik.
Na operatorów maszyn rolniczych zanieczyszczających nową ścieżkę pieszo-rowerową poskarżono się też ostatnio (choć nie po raz pierwszy) pod Świdnicą (woj. dolnośląskie).
- Zabrudzenia spowodowane są przez pojazdy, które poruszają się na terenach rolnych przyległych do pasa drogowego. Wjazd na grunty rolne przez ścieżkę pieszo-rowerową jest niczym innym, jak aktem wandalizmu, ponieważ projekt budowlany, przygotowany na potrzeby przebudowy drogi wojewódzkiej nr 379, uwzględnił dostosowanie istniejących zjazdów na tereny rolne do obowiązujących przepisów - stwierdził na łamach portalu swidnica24.pl Leszek Loch, dyrektor Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei.
Będą mandaty za brudne opony
- Jeśli gospodarz porusza się drogą polną, to nie ma problemu. Ale jeśli błoto czy inne zanieczyszczenia, takie jak słoma czy obornik zostają na drodze publicznej, to już trzeba liczyć się z konsekwencjami. Zabrudzenie drogi równa się wykroczeniu - podkreśla kom. Damian Wroczyński, p.o. oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie (woj. mazowieckie).
I przypomina art. 91 kodeksu wykroczeń, mówiący jasno: "Kto zanieczyszcza drogę publiczną lub na tej drodze pozostawia pojazd lub inny przedmiot albo zwierzę w okolicznościach, w których może to spowodować niebezpieczeństwo lub stanowić utrudnienie w ruchu drogowym, podlega karze grzywny do 1500 złotych albo karze nagany".
- Przepis ten ma na celu ochronę porządku na drodze publicznej i poprawić bezpieczeństwo ruchu. Obiektywnie trzeba stwierdzić, że pozostawienie na drodze obornika czy dużej ilości błota spadającego z kół może powodować zagrożenie. Łatwo wpaść w poślizg - wskazuje policjant.
Zastrzega, że nie każde zanieczyszczenie drogi będzie wykroczeniem. Chodzi o takie, które mogą spowodować niebezpieczeństwo lub stanowić utrudnienie w ruchu drogowym w zależności od okoliczności, takich jak m.in. natężenie ruchu, szerokość jezdni, występowanie zakrętów czy niekorzystnych warunków pogodowych.
- Nieuważne korzystanie z drogi publicznej w trakcie prac polowych może nieść za sobą znacznie poważniejsze konsekwencje. Trzeba pamiętać, że w przypadku, gdy zabrudzenie drogi doprowadzi do wypadku, może wchodzić w grę odpowiedzialność z kodeksu karnego. Tutaj kary są już znacznie wyższe. Mówi o tym art. 177 par. 1 Kodeksu karnego: Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 par. 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jeśli wskutek wypadku ktoś zginie lub dozna ciężkiego uszczerbku na zdrowiu karą jest pozbawienie wolności od 6 miesięcy do lat 8 - wylicza policjant.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl