Najpierw podpalił budynek w gospodarstwie, potem podawał się za druha z OSP

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
23-05-2023,9:55 Aktualizacja: 23-05-2023,9:57
A A A

Policjanci zatrzymali 19-letniego sprawcę podpalenia budynku mieszkalno-gospodarczego. Straty gospodarstwa spowodowane pożarem oszacowano na ponad 200 tysięcy złotych.

Do zdarzenia doszło 30 kwietnia br., kiedy to właściciele jednego z gospodarstw w gminie Rokiciny (pow. tomaszowski, woj. łódzkie) wyszli na spacer z psem. Gdy po 40 minutach powrócili na posesję zobaczyli, że ich dobytek płonie, a sąsiedzi próbują prowadzić akcję gaśniczą.

- Na miejsce pożaru dotarli strażacy z okolicznych ochotniczych straży pożarnych, jak również z Państwowej Straży Pożarnej w Tomaszowie Mazowieckim. Łączna wartość strat została oszacowana na kwotę ponad 200 000 złotych. Wstępnie ustalono, że przyczyną pożaru mogło być zwarcie instalacji elektrycznej. Pracujący przy sprawie policjanci przeprowadzili oględziny pogorzeliska oraz zabezpieczyli ślady mogące pomóc w ustaleniu rzeczywistej przyczyny pożaru. W tym celu powołali między innymi biegłego z zakresu pożarnictwa, w opinii którego pożar powstał na skutek podpalenia - relacjonuje asp. sztab. Grzegorz Stasiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Mazowieckim.

kpp kolno, pożar, pożar stodoły, podpalacz

Straty po pożarze stodoły przekraczają 300 tys. zł. Podpalaczem syn rolnika?

Tymczasowo aresztowany na 3 miesiące został decyzją sądu 31-latek podejrzany o podpalenie stodoły należącej do jego rodziców. Wraz z budynkiem spłonęły płody rolne i maszyny. Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Kolnie (woj....

Jak dodaje, opinia ta potwierdziła przypuszczenia śledczych, którzy ustalili w tym czasie, iż podczas próby gaszenia pożaru przez sąsiadów na miejscu pojawił się młody mężczyzna podający się za druha OSP. Deklarował on chęć pomocy w ratowaniu dobytku.

- Policyjna praca pozwoliła ustalić rysopis tego mężczyzny. Wytypowali 19-letniego mieszkańca gminy Koluszki podejrzewanego o podpalenie budynków. Ponadto funkcjonariusze ustalili, iż w rzeczywistości nigdy nie był on strażakiem, a imię, którym się posługiwał w dniu pożaru, było przez niego wymyślone dla ukrycia rzeczywistej tożsamości. 17 maja kryminalni zatrzymali mężczyznę. Już podczas wstępnego rozpytania przyznał się do podpalenia budynku. Nie potrafił powiedzieć, co nim kierowało, gdy podkładał ogień pod budynek – informuje Grzegorz Stasiak.

Młody mężczyzna usłyszał zarzut zniszczenia mienia, grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.

Poleć
Udostępnij