Mieszkańców wsi wystraszył ogromny huk. Dwaj mężczyźni "gotowali" w lesie pocisk artyleryjski
Dwaj mężczyźni podpalili znaleziony w lesie pocisk, czym spowodowali jego wybuch, który odczuwany i słyszany był w zasięgu kilkuset metrów. Teraz za swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie odpowiedzą przed sądem.
W minioną niedzielę wieczorem mieszkańcy podradomskiej wsi Wojsławice (woj. mazowieckie) powiadomili służby ratunkowe o ogromnych huku pochodzącym z okolic lasu. Skierowani tam zostali m.in. policjanci, którzy zabezpieczyli miejsce wybuchu przed dostępem osób postronnych. Wspólnie z żołnierzami i strażakami rozpoczęli też czynności na miejscu.
Kobieta znalazła pociski artyleryjskie podczas prac polowych. Inna natknęła się na miny pod stodołą
„Zabezpieczono dziesiątki metalowych odłamków, z których część była wbita w drzewa. Już wstępne czynności wskazywały na to, że do eksplozji pocisku artyleryjskiego, prawdopodobnie pochodzącego z okresu II wojny światowej, doprowadził człowiek. Kilkanaście godzin trwały oględziny miejsca wybuchu. W tym czasie kolejni funkcjonariusze już pracowali nad ustaleniem osób, które do niego doprowadziły” – podaje Komenda Miejska Policji w Radomiu.
Ostatecznie we wtorek rano stróże prawa z komisariatu w Pionkach zatrzymali 2 mężczyzn w wieku 29 i 33 lata z Wojsławic. Jeden z nich został przesłuchany i przyznał się do tego czynu. Drugi, ze względu na stan nietrzeźwości, został osadzony i dopiero po wytrzeźwieniu wykonane miały zostać z nim czynności procesowe.
„Jak się okazało, mężczyźni znaleźli pocisk w lesie. Włożyli go do metalowego garnka, polali łatwopalną substancją i podpalili. Moment ten nagrali telefonem. Palący się pocisk zostawili, a sami poszli do domów. To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie mężczyzn znajdzie swój finał w sądzie. Zgodnie z art. 171 kk za posiadanie i posługiwanie się przyrządem wybuchowym grozi im do 8 lat pozbawienia wolności” – przekazuje radomska KMP.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl