Mężczyzna nie zdążył uciec przed dymem? Trawy płoną w całym kraju
Policyjne postępowanie ma wyjaśnić, czy 63-letni mieszkaniec Bodzechowa (woj. świętokrzyskie) nie zdążył uciec przed dymem z wypalanej trawy. Strażacy znaleźli mężczyznę tuż obok miejsca pożaru.
Zgłoszenie o pożarze trawy przy ul. Kolejowej w Bodzechowie otrzymał dyżurny Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Ostrowcu Świętokrzyskim. Po przybyciu na miejsce dwóch zastępów stwierdzono, że pali się trawa na powierzchni około 2 arów.
W pożarach traw giną zwierzęta. Nie wypalajcie ich!
- W pobliżu pożaru - w odległości około 20 metrów - leżał nieprzytomny mężczyzna w wieku 63 lat. Wizualnie nie stwierdzono żadnych obrażeń zewnętrznych ciała poszkodowanego spowodowanych pożarem - podaje st. kpt. Barbara Majdak z ostrowieckiej KP PSP.
Strażacy równocześnie z działaniami gaśniczymi reanimowali mężczyznę do przybycia zespołu karetki pogotowia ratunkowego. Niestety, nawet medycy nie zdołali już przywrócić czynności życiowych 63-latka. Wyjaśnianiem okoliczności jego śmierci zajmuje się policja.
Natomiast namysłowscy stróże prawa interweniowali ostatnio po sygnale od zaniepokojonych mieszkańców jednej z wsi w gminie Wilków (woj. opolskie), którzy zauważyli płomienie na pobliskich polach. Ogień rozprzestrzeniał się szybko i w sposób niekontrolowany. Gdy zaalarmowani strażacy gasili pożar, policjanci zajęli się sprawą jego zarzewia.
Funkcjonariusze przeczesali okoliczne bezdroża, gdzie zatrzymali 47-letniego mieszkańca gminy Wilków. Jak ustalono, mężczyzna podkładał ogień w przydrożnych rowach. Dodatkowo miał już tego samego dnia wypalać trawę w innym miejscu. Był nietrzeźwy, został więc zatrzymany.
47-latek usłyszał dwa zarzuty związane ze sprowadzeniem niebezpieczeństwa pożaru. Przyznał się do winy i grozi mu teraz wysoka grzywna lub kara aresztu.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl