Maszyny w ogniu. Strażacy mają pełne ręce roboty
Wraz z nastaniem okresu wzmożonych prac polowych i leśnych jest coraz więcej interwencji związanych z pożarami maszyn. Pod Sokółką (woj. podlaskie) strażacy do płonącego traktora musieli dotrzeć pieszo.
Ciągnik rolniczy palił się na polu między Łapiczami a Ozieranami Małymi. "Z uwagi na trudny dojazd na miejsce pożaru udaliśmy się na piechotę przez pobliską łąkę, wyposażeni w gaśnice. Po dojechaniu samochodu kontynuowaliśmy gaszenie ciągnika przy użyciu szybkiego natarcia" - relacjonuje na swoim facebookowym profilu Ochotnicza Straż Pożarna w Krynkach.
Pożar w gospodarstwie. Uderzył piorun?
Oprócz pożarników przybyli również policjanci oraz - z uwagi na to, że pożar powstał przy granicy państwa - strażnicy graniczni.
Na zachodniej obwodnicy Mrągowa (woj. warmińsko-mazurskie) dwa dni wcześniej w ogniu stanęło 36 bel siana na naczepie ciężarówki. Gdy udało się stłumić pożar, przy pomocy koparko-ładowarki przeniesiono bele na pobliskie nieużytki i je dogaszono.
Z kolei na terenie leśnym w sąsiedztwie miejscowości Lipie (pow. starachowicki, woj. świętokrzyskie) płomienie objęły maszynę do obróbki drzewa. Jej operator podjął próbę ugaszenia pożaru przy pomocy dwóch gaśnic proszkowych, ale opanować sytuację udało się dopiero przybyłym na miejsce strażakom. Ratownicy musieli też gasić poszycie leśne, które zapaliło się w sąsiedztwie pojazdu.
Ku przestrodze, jak łatwo o zaprószenie ognia w gospodarstwie, może posłużyć historia z Krasnegostawu (woj. lubelskie). Tam 20-letni mieszkaniec próbował uruchomić znajdujący się wewnątrz drewnianego budynku gospodarczego stary motocykl. W trakcie rozruchu silnika z rury wydechowej wydobył się ogień i doszło do pożaru. Motocykl - i jeszcze jeden udało się wyprowadzić - ale budynek spłonął niemal doszczętnie wraz ze składowanymi w nim belami słomy.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl