Masło może być tłuszczem roślinnym. Konsumencie, czytaj etykiety
Masło zawiera minimum 80 proc. tłuszczu mlecznego i ani grama roślinnego, a dozwolone dodatki to jedynie beta-karoten oraz sól. Konsumenci powinni uważnie czytać etykiety, szczególnie, gdy cena towaru jest niska.
Na sklepowych półkach można znaleźć wiele produktów różniących się zawartością tłuszczu. Jest to zgodne z prawem, o ile na etykiecie umieszczone są stosowne informacje i klient nie jest celowo wprowadzany w błąd.
Nie daj się zrobić w jajo! Uważaj, co kupujesz
- Masło w 80-90 procentach składa się z tłuszczu mlecznego, do 16 proc. z wody i do 2 proc. z tzw. suchej masy beztłuszczowej. To, czy masło jest masłem, można stwierdzić w zasadzie wyłącznie w drodze badań laboratoryjnych. Natomiast konsumenci podczas zakupów powinni uważnie czytać etykiety i sprawdzać, czy faktycznie pojawia się tam słowo "masło", czy jest to miks tłuszczowy - mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Dariusz Łomowski z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Na sklepowych półkach można też znaleźć masła o zawartości 3 tłuszczu (w rzeczywistości zawierające 60-62 proc. tłuszczu mlecznego i ani grama roślinnego) oraz margaryny, które mogą zawierać nie więcej niż 3 proc. tłuszczu mlecznego, a reszta to tłuszcz roślinny. Podobny skład mają masła roślinne.
Ekspert podkreśla, że produkty mogą być ponadto tak nazwane, by mylnie sugerować klientom, że jest to masło. Uwagę konsumentów powinny zwrócić takie nazwy jak "osełka", "miksełko", "extra do smarowania".
[WIDEO] Mówi Dariusz Łomowski, UOKiK
Raport IJHAR-S: Chleb zwykły – taka nazwa nie wystarczy
- Jeżeli coś jest oznakowane jako "masło", a faktycznie w środku jest tłuszcz roślinny, to taki produkt jest zdecydowanie tańszy niż tłuszcz mleczny. Z punktu widzenia przedsiębiorców sprzedanie tłuszczu roślinnego jako masła jest dobrym interesem i na to powinniśmy uważać. Kilka lat temu proceder fałszowania masła był dość niepokojący - podkreśla Łomowski.
Teraz jest znacznie lepiej, ale konsumenci nadal powinni być ostrożni. Nie należy się sugerować atrakcyjną szatą graficzną opakowania ani fantazyjną nazwą. Miksy tłuszczowe można odróżnić od tradycyjnego masła domowym sposobem. Taki test nie jest jednak 100-proc. wyznacznikiem jakości.
- Najprostszą metodą jest po prostu włożenie takich produktów do lodówki. Jeżeli coś się rozsmarowuje łatwiej powinien być to właśnie miks tłuszczowy z dodatkiem tłuszczów roślinnych. Jeżeli coś się rozsmarowuje trudniej, wówczas mamy do czynienia z masłem. Chociaż są to domowe sposoby i zalecana jest tu ostrożność - mówi przedstawiciel UOKiK.
Ekspert przypomina, że na opakowaniu warto też sprawdzić datę minimalnej trwałości produktu i temperaturę przechowywania. Przeterminowane masło może mieć nieprzyjemny, zjełczały zapach i smak.