Martwe dziki w jeziorze. Hodowcy świń żyją w coraz większym strachu
Siedem martwych dzików wyłowiono z Jeziora Tarnobrzeskiego. Na szczęście wykluczono, by straciły życie w wyniku afrykańskiego pomoru świń.
Nie ma stuprocentowej pewności, jak zwierzęta znalazły się w wodzie. Przypuszczalnie weszły na cienki lód, który załamał się pod ich ciężarem. O tym, że ciała pływają w jeziorze strażników miejskich z Tarnobrzega (woj. podkarpackie) poinformowali mieszkańcy.
Więcej przypadków ASF w całej Europie. W Polsce mamy nowe zgłoszenia
- Skontaktowaliśmy się z jednostką Ochotniczej Straży Pożarnej w Wielowsi, która nam pomogła. Funkcjonariusze za pomocą chwytaków wciągali ciała do łódki. Wymagało to siły i zręczności, ale wszystkie udało się wyciągnąć na brzeg. Były to młode i dorosłe osobniki - powiedział "Echu Dnia" Robert Kędziora, komendant tarnobrzeskiej SM.
Wieść o padłych dzikach musiała mocno zaniepokoić okolicznych hodowców trzody chlewnej w kontekście zagrożenia afrykańskim pomorem świń.
Procedury w tej sprawie wszczęli inspektorzy weterynaryjni.
Zabezpieczone zwłoki dzików zostały poddane sekcjom, do tego pobrano próbki do badań laboratoryjnych. Na szczęście wykluczyły, że osobniki były chore na ASF.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl
źródło: "Echo Dnia"