Manifestacja na ulicach Warszawy. "Niech Bruksela żre robaki, my wolimy schabowego i ziemniaki"
W piątek po godz. 12 z placu Zamkowego w Warszawie ruszyła organizowana przez NSZZ "Solidarność" manifestacja przeciwko Zielonemu Ładowi. W jej trakcie związkowcy zbierają podpisy pod petycją o referendum w tej sprawie.
Manifestacja odbywa się pod hasłem: "Precz z Zielonym Ładem", a jej organizatorami są NSZZ "Solidarność" oraz NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność". Protestujący mają ze sobą polskie flagi i transparenty: "Precz z Zielonym Ładem", "Niech Bruksela żre robaki, my wolimy schabowego i ziemniaki". Sadownicy z Grójca wiozą kilkumetrową figurę śmierci z kosą. Zobaczyć można też hasła: "Wszyscy jesteśmy rolnikami", "Tak dla CPK".
Wśród uczestników marszu są także politycy Prawa i Sprawiedliwości, z liderem ugrupowania Jarosławem Kaczyńskim na czele. Kaczyński zaznaczył wcześniej, że politycy PiS w proteście będą uczestniczyć nie jako formacja polityczna, a jako obywatele. Na manifestację przyszedł też poseł Konfederacji Grzegorz Braun.
Wśród uczestników wyróżniają się związkowcy ze śląskiej Solidarności. Są też przedstawiciele "S" kolejarzy i "S Poczty Polskiej, a także "S" z Podkarpacia.
Maszerując wyznaczoną trasą, manifestujący dotarli przed siedzibę Przedstawicielstwa KE w Warszawie na skrzyżowaniu Świętokrzyskiej i Jasnej. Pełniący obowiązki dyrektora placówki Bartłomiej Balcerzyk odebrał od protestujących petycję ws. "Zielonego Ładu".
Przed godz. 15 część protestujących przeciwko "Zielonemu Ładowi" dotarła przed Sejm. Koniec marszu jest w okolicach ronda de Gaulle'a. Słychać huk petard. Organizatorzy apelują o nieużywanie środków pirotechnicznych.
Rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth powiedziała PAP, że według szacunków Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa w proteście bierze udział ok. 30-35 tys. osób. Organizatorzy nie podają szacunkowej liczby uczestników demonstracji.
Rzecznik prasowy NSZZ Rolników indywidualnych "S" Adrian Wawrzyniak powiedział PAP, że na marsz przyjechała "ogromna liczba osób, więcej niż (na protest rolników-PAP) 6 marca". "Widać, że to jest morze ludzi, ogromna rzesza Polaków, która tutaj przybyła - rolników, górników, hutników. Jest tu dzisiaj cała Polska" - dodał.
Widać wielki banner z hasłem "My rolnicy chcemy wyjść z Unii Europejskiej". Na tablicach i transparentach widać hasła "Zielony ład = nowa bolszewia". Na koszulkach można przeczytać "przepchnąć zielony ład, następna będzie pańszczyzna i bat".
Zebraliśmy ponad 150 tys. podpisów pod petycją o referendum ws. "Zielonego Ładu" - powiedział szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda przed Sejmem.
Przemawiający tam Piotr Duda pozdrowił rolników ze Związku Rolniczego ORKA, którzy od czwartku protestują w Sejmie. "Będziemy iść długą drogą, ale to droga do zwycięstwa" - podkreślił Duda.
"Jeśli Tusk nie wyrazi zgody na referendum, mamy przygotowane alternatywy" - oświadczył szef Solidarności. Wyjaśnił, że jeśli będzie trzeba, "S" będzie zbierać podpisy pod projektem noweli ustawy o referendum, tak "by po zebraniu miliona podpisów Sejm nie miał nic do gadania".
Zgodnie z ustawą o referendum ogólnokrajowym Sejm może postanowić o poddaniu określonej sprawy pod referendum z inicjatywy obywateli, którzy dla swojego wniosku uzyskają poparcie co najmniej 500 tys. osób mających prawo udziału w referendum.
Głos zabrał też Tomasz Obszański, przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”.
"Walczymy o to, żebyśmy mogli odżywiać się zdrową, polską żywnością. My, jako polscy rolnicy, potrafimy wyprodukować najlepszą żywność w całej Europie, Europa się może od nas uczyć. Polska jest krajem, który produkuje zdrową, ekologiczną żywność" - podkreślił.
"Blokują nam hodowlę, blokują nam uprawy" - dodał Obszański. "Do tej pory nikt nie zrobił porządku z napływem złej jakości żywności z Ukrainy, która nas zalewa, która zalewa nasze sklepy. Cały czas rolnicy protestują a nasz rząd jest głuchy na to" - mówił.
Obszański przypomniał wydarzenia z 6 marca, kiedy w Warszawie odbył się protest rolników. "Co z nami zrobiono? Wytoczono oddziały policji, zamknięto przejścia i pokazano rolnikom gdzie ich miejsce. Nie ma zgody na to" - podkreślił.
Według Obszańskiego, rolnicy nie mogą zgodzić się na ugorowanie ziemi i dominację wielkich sieci handlowych. "Musimy zawalczyć o to, żeby zrepolonizować polskie sklepy. Polski przemysł rolno-spożywczy w większości jest w rękach zachodnich. Musimy zrobić wszystko, aby małe firmy wzmacniać i osłabiać te duże koncerny" - mówił.
Podkreślił, że to przez Zielony Ład rosną ceny energii, co powoduje ubożenie społeczeństwa. "Nie pozwólmy na to. Jesteśmy jedną wielką siłą, jesteśmy Polakami. Tworzymy siłę, której nikt nie będzie miał możliwości się przeciwstawić. Musimy zawalczyć o nas, o siebie, o Polskę" - apelował Obszański.
Po dojściu demonstracji przed Sejm i wystąpieniach liderów obu związków, przedstawiciele manifestantów udali się na spotkanie z marszałkiem Sejmu, któremu mieli wręczyć petycję dotyczącą referendum ws. Zielonego Ładu.
Po zakończeniu tego spotkania Piotr Duda ocenił, że było "to spotkanie na ogólnikach". Relacjonował, że marszałkowi przekazano petycję, którą - jak zapowiedział Hołownia - przekaże każdemu parlamentarzyście, by się z nią zapoznali. "(Hołownia) powiedział, że jeżeli będzie spełniona procedura, to bez zbędnej zwłoki się tym zajmą, czyli najbliższe posiedzenia Sejmu, jeżeli zostaną te podpisy złożone będzie debata i będzie decyzja Sejmu" - powiedział Piotr Duda.
Wcześniej Duda mówił zebranym, że zebrano ponad 150 tys. podpisów pod petycją.
Szef NSZZ "Solidarność" dodał, że marszałek jest zainteresowany kwestią zmiany ustawy o referendach.
"Oczywiście powiedziałem panu marszałkowi, że sprawy Zielonego Ładu nie odpuścimy, że dla mnie i dla wszystkich protestujących na zewnątrz sprawa jest jasna - w tym kształcie Zielony Ład do kosza. Precz z Zielonym Ładem" - oświadczył.
Piotr Duda dziękował też uczestnikom piątkowej manifestacji, a także służbom porządkowym, medycznym oraz policji.
Krytykował jednocześnie miejskich urzędników. "Kompletnie nie spisali się urzędnicy miasta Warszawy. Nawet nie chcieli nam Toi Toi wystawić" - powiedział.
Po godz. 16 organizatorzy rozwiązali piątkowe zgromadzenie.
Po spotkaniu marszałek Sejmu Szymon Hołownia powiedział dziennikarzom, że "spotkanie przebiegło w dobrej i merytorycznej atmosferze".
"Oczywiście nie rozwiązaliśmy wszystkich problemów, ale poruszyliśmy wiele wątków. Przewodniczący Duda w bardzo racjonalny sposób i zbieżny z moim poglądem mówił o tym, jak wszyscy mamy świadomość zmian zachodzących w świecie, zmian klimatycznych, wyzwań, które te zmiany generują, natomiast nie zgadzamy się na sposób, w jaki na te zmiany się reaguje" - relacjonował.
Hołownia powiedział też, że z delegacją rozmawiali "o obronie cywilnej i o kwestiach napływu produktów rolnych ze wschodu do Polski".
"Rozmawialiśmy o projekcie emerytur stażowych, który jest w komisjach oraz pomyśle o referendum. Tutaj zaczęli działania, które skończą się tym, że prawdopodobnie wniosek o referendum do Sejmu trafi" - powiedział.
Hołownia poinformował, że przewodniczący przekazał mu petycję, która jak powiedział marszałek, zostanie upubliczniona. Po tej zapowiedzi została ona zamieszczona na stronie Sejmu.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl