Leśnicy ratowali daniele. Policjanci ścigali alpaki
Przedstawiciele Nadleśnictwa Międzychód (RDLP w Szczecinie) ratowali dwa splątane m.in. linką od pastucha elektrycznego daniele. Z kolei policjanci z komendy w Wadowicach (woj. małopolskie) ścigali dwie alpaki-uciekinierki.
W lesie niedaleko wsi Zatom Nowy (pow. międzychodzki, woj. wielkopolskie) znaleziono leżące na ziemi dwa daniele. Ich poroża były splątane fragmentami taśm, linkami od pastucha elektrycznego używanego do zabezpieczania pól oraz pastwisk, a nawet gałęziami.
Znaleźli wypatroszonego jelenia i wnyki
Na ratunek ruszyli przedstawiciele Nadleśnictwa Międzychód, strażnicy miejscy i weterynarz.
"Po kilkukrotnych próbach podania środka uspokajającego zaczęto uwalniać zwierzęta. Rozplątywanie trwało kilkanaście minut. Należało się spieszyć, ponieważ kolejne minuty mogły doprowadzić do uduszenia zwierząt. Duże trudności sprawiło przecięcie szczelnie splątanych zbrojonych drutem taśm i linek z dodatkowo wplątanymi fragmentami gałęzi" - relacjonują leśnicy.
Zwierzaki były wyczerpane. Po uwolnieniu jeszcze przez niemal godzinę odpoczywały.
Z kolei biała i czarna alpaka biegały wzdłuż ulicy Wadowickiej w Porębie Wielkiej pod Oświęcimiem, stwarzając zagrożenie dla m.in. kierowców. Po otrzymanym sygnale na miejsce pojechał jeden z patroli ruchu drogowego. Policjanci szybko znaleźli zwierzaki i - aby uniemożliwić im ponowne wejście na jezdnię - przegonili na pobliską łąkę.
"Do akcji ujmowania uciekinierek włączyła się również właścicielka stadniny koni z Poręby Wielkiej, która przyniosła ze sobą marchew. Po kilkunastu minutach na miejscu pojawiła się opiekunka zwierząt. Wytłumaczyła, że alpaki wzięła pod opiekę na kilka dni, aby promować hipoterapię jako jedną z metod rehabilitacji osób niepełnosprawnych" - relacjonują stróże prawa.
Kobieta została pouczona o obowiązku zachowania nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierząt.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl