Lasy płoną przez ludzi. Wodnymi bombami w ogień
Wystarczyło kilka dni upalnej, wietrznej oraz bezdeszczowej pogody i w lasach Nadleśnictwa Myszyniec (Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Olsztynie) zrobiło się bardzo niebezpiecznie.
Od 19 do 22 maja Straż Pożarna z terenu powiatu ostrołęckiego wraz z myszynieckimi leśnikami zmagała się aż z czterema groźnymi pożarami lasów - informują na swojej stronie internetowej Lasy Państwowe.
Lasy Państwowe chcą inwestować wspólnie z samorządami
Podczas akcji gaśniczej użyto dwóch samolotów gaśniczych Dromader, które zrzucają z powietrza tzw. bomby wodne. Niestety, kilkunastoletnia praca leśników w jednej chwili została zniszczona. Oprócz strat materialnych są ponadto niemożliwe do oszacowania szkody przyrodnicze.
Z ustaleń wynika, że przyczyną ostatnich pożarów na Warmii było podpalenie. Co może przerażać w większości przypadków to właśnie ludzie odpowiadają za powstanie pożarów lasów.
Leśnicy i strażacy informują, że temperatura powietrza powyżej 24°C, a wilgotność poniżej 40 proc. oraz brak opadów i zachmurzenia są parametrami, które określają, tzw. pogodę pożarową, podczas której dochodzi do ponad 60 proc. zdarzeń.
[WIDEO] Pożar lasu w Nadleśnictwie Myszyniec - maj 2017
[WIDEO] Jak leśnicy chronią las przed pożarami? Wieża obserwacyjna