Kowalczyk: każda partia importowanych zbóż jest kontrolowana
Ceny zbóż w Polsce są mocno uzależnione od światowych - stwierdził Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa podczas debaty dotyczącej przyszłości polskiego sektora rolno-spożywczego w świetle rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Polityk przyznał, że w porównaniu do poprzednich lat import zbóż zza wschodniej granicy jest wielokrotnie wyższy i to może powodować krótkotrwałe zawirowania na rynku lokalnym.
Wpływ wojny w Ukrainie na ceny zbóż był stosunkowo niewielki
Jak zauważył, granica polsko-ukraińska jest zewnętrzną granicą UE i to, co wjeżdża do Polski znajduje się na terenie UE. Wskazał, że do Polski przywieziono ok. 2,5 mln ton zbóż, z kraju wyeksportowano prawie 8 mln ton, co nie oznacza, że całe ziarno ukraińskie wyjechało.
Wicepremier zapewnił także, że obecnie każda partia importowanych zbóż jest kontrolowana przez inspekcje. - Ceny zbóż w Polsce zależą bardzo mocno od światowych, patrzymy m.in na to, jaka jest cena na giełdzie Matif, jest ona wyznacznikiem cenowym dla Polski i Europy - powiedział. Dodał, że jeżeli różnice stawek nie są zbyt duże, oznacza to, że na ceny w kraju nie wpływa ukraińskie zboże, a sytuacja na rynku światowym.
Minister podkreślił, że Ukrainie trzeba pomóc, ale jednocześnie dbać o to, by importowane zboże było dobrej jakości. - Należy także dbać o wywóz ziarna z Polski i o to zabiegamy, by był udrożniony, by w kraju nie tworzyły się nadmierne zapasy, które mogłyby powodować spadek cen - zaznaczył.
Jak udrożnić eksport zboża z Ukrainy? Polska zgłasza problem do UE
Kowalczyk poinformował, że na najbliższym posiedzeniu unijnych ministrów rolnictwa będzie wprowadzony punkt dotyczący sytuacji i skutków rynkowych likwidacji kontyngentów i ceł w handlu z Ukrainą. Ocenił, że najbardziej odbije się to na rynku mięsa drobiowego i zbóż. Ta derogacja kończy się 6 czerwca i raczej wcześniej nie zostanie zmieniona, m.in. ze względów politycznych, tj. chęci pomocy Ukrainie.
Obecny na konferencji Hubert Grzegorczyk, prezes spółki Elewarr wyjaśnił, że wojna w Ukrainie spowodowała dużą nerwowość i spekulacje na rynku zbóż. Od lutego do czerwca ceny ziarna drastycznie wzrosły, a- le po żniwach nastąpił spadek cen światowych - stawki obniżyły się też na lokalnych rynkach.
O problemie destabilizacji rynku mięsa drobiowego w kontekście dużego importu drobiu do UE z Ukrainy mówił Dariusz Goszczyński, prezes Krajowej Rady Drobiarstwa. Zaznaczył, że chodzi o jeden "gigantyczny" podmiot zarejestrowany na Cyprze, który już wcześniej omijał wymagania unijne przy eksporcie mięsa. W ub.r. wprowadził na rynek 140 tys. ton mięsa.
- Organizacje drobiarskie, także unijne, apelują o nieprzedłużanie zwolnienia z ceł i kontyngentów dla mięsa drobiowego - dodał ekspert.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś