Kopczyńska: pracownicy Wód Polskich otrzymują groźby karalne
Pracownicy Wód Polskich otrzymują groźby karalne. Przekazałam tę sprawę odpowiednim służbom - poinformowała szefowa Wód Polskich Joanna Kopczyńska. Premier Donald Tusk zapewnił, że w przypadkach gróźb karalnych podjęte zostaną zdecydowane działania, zaapelował też o solidarność. "Pomagajmy sobie nawzajem" - dodał.
Podczas obrad powodziowego sztabu kryzysowego w czwartek wieczorem we Wrocławiu Kopczyńska mówiła m.in. o tym, że pracownicy Wód Polskich - zwłaszcza pracownicy zarządu zlewni Nysa - są celem ataków m.in. w internecie. "Ponieważ są kierowane wobec nich groźby karalne, tę sprawę przekazałam odpowiednim służbom w ciągu dnia. Pracownicy mają zapewnioną obecnie ochronę" - powiedziała.
"Odbieramy dzisiaj całą masę telefonów z groźbami i tutaj wszystkich tych, którzy kierują tego typu groźby do naszych pracowników, chciałabym poinformować, że wszystkie te rozmowy są odnotowywane, znamy telefony, zgłaszamy je z odpowiednim służbom. Są to groźby karalne z art. 190 Kk i zagrożone są karą do 3 lat pozbawienia wolności" - wskazała.
Szefowa Wód Polskich zapewniła, że jej załoga wykazała się "nieprawdopodobną odpowiedzialnością za dobro mieszkańców Nysy". Odniosła się również do zarzutów, że pracownicy nie posiadają odpowiednich kwalifikacji. Tłumaczyła, że kierowanie obiektem hydrotechnicznym wymaga odpowiedniego wykształcenia oraz wielu lat doświadczenia.
Wody Polskie: w latach 2020-2023 wzrosła retencja dla 45 tys. ha gruntów rolnych
"Studia hydrotechniczne to jest 5 lat na politechnice, to jest mechanika płynów, to jest statyka budowli hydrotechnicznych. W związku z tym, to nie są rzeczy, o których można dywagować w publicystycznym tonie" - podkreśliła.
W odpowiedzi na te informacje, obecny na posiedzeniu sztabu premier Tusk wyraził solidarność "ze wszystkimi, którzy dzisiaj ciężko pracują i nie czekają na żadne nagrody ani uznania". Zgodził się również ze słowami Kopczyńskiej. "Opamiętajmy się wszyscy. Ja rozumiem emocje, ludzie tracą swoje mieszkania, tracą samochody, nie wiedzą gdzie mieszkać, ale pomagajmy sobie nawzajem" - zaapelował.
"Szanujmy tych wszystkich, którzy - tak jak w przypadku ludzi, o których pani wspomniała - są na służbie. Przecież wielu z nich też potraciło swoje mieszkania, żyją w strasznej presji. Wspierajmy ich, a nie atakujmy, bo to do niczego sensownego nie prowadzi" - mówił premier.
"Tam, gdzie będziemy mieli do czynienia z groźbami karalnymi, absolutnie będziemy działali w sposób zdecydowany" - zapewnił również Tusk. Jednocześnie podkreślił, że dzisiaj potrzebna jest jedność i współdziałanie, niezależnie od poglądów.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl