Konie na gigancie. Jeden schronił się pod wiaduktem drogi ekspresowej
Policjanci z Chęcin (woj. świętokrzyskie) oraz Żor (woj. śląskie) musieli zająć się końmi, które uciekły z gospodarstw.
W minioną niedzielę (14 lipca) kończący służbę i wracający do swojego komisariatu w Chęcinach pod Kielcami funkcjonariusze, na jezdni pod wiaduktem trasy S7 napotkali konia. Zwierzę stało spokojnie na pasie ruchu w kierunku Radkowic.
Koń galopował po "ekspresówce"
Użyli linki z radiowozu
„Mundurowi zatrzymali się za nim, aby nie dopuścić do jego spłoszenia czy zdarzenia drogowego. Następnie nawiązali kontakt z pobliską stadniną, czy koń przypadkiem nie należy do niej. W rozmowie z właścicielką stajni okazało się, że to nie jej koń, jednak połączenie to nie zostało wykonane na marne, bowiem rozmówczyni przekazała funkcjonariuszom instrukcje, jak należy postępować ze zwierzęciem. Dodatkowo zobligowała się ona do zmieszczenia zdjęć rumaka na grupie zrzeszającej miłośników koni” – relacjonuje w komunikacie Komenda Miejska Policji w Kielcach.
Ponieważ zwierzę nie posiadało kantaru, funkcjonariusze użyli linki od rzutki ratowniczej, którą mieli na wyposażeniu radiowozu. Tym sposobem udało się w bezpieczny sposób sprowadzić konia z jezdni.
„W niedługim czasie, dzięki współpracy i zaangażowaniu zarówno mundurowych, jak i osób ze środowiska jeździeckiego, udało się namierzyć właściciela uciekiniera, który po przyjechaniu na miejsce zabezpieczył zwierzę” – przekazuje kielecka KMP.
Byki uciekły z zagrody. Za nic miały ruch na drodze
Konie w ślepym zaułku
Zagrożenie dla kierowców stanowiły także konie biegającej po drodze krajowej nr 81, o czym dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Żorach został powiadomiony nad ranem w minioną sobotę (13 lipca).
„Mundurowi szybko zjawili się na miejscu i potwierdzili, że koń oraz dwa źrebaki biegają w rejonie skrzyżowania z ulicą Mikołowską. Policjanci zabezpieczyli drogę radiowozem i pieszo zapędzili zwierzęta w kierunku remontowanej i zamkniętej drogi. Spłoszone konie w ślepym zaułku ulicy Bocznej uspokoiły się. Następnie na miejsce, celem udzielenia wsparcia, przyjechał drugi patrol oraz druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Żorach” – informuje żorska KPP.
Próby ustalenia gospodarstwa, z którego pochodzili „uciekinierzy”, a także ich opiekuna, były utrudnione ze względu na wczesną porę. Ostatecznie jednak na komendę zgłosił się właściciel czworonogów. Okazało się, że najprawdopodobniej ktoś otworzył jedną z nieużytkowanych bram gospodarstwa, przez którą konie uciekły na szosę.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl