Byki uciekły z zagrody. Za nic miały ruch na drodze
Policjanci musieli zająć się bykami, które jak się okazało uciekły z gospodarstwa po zniszczeniu ogrodzenia. „Pamiętajmy, że za zachowanie zwierząt i wyrządzone przez nie szkody zawsze odpowiada ich właściciel” – uczulają stróże prawa.
Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Zduńskiej Woli (woj. łódzkie) otrzymał w miniony poniedziałek zgłoszenie, że w miejscowości Paprotnia, w pobliżu remizy OSP, spaceruje bez żadnego nadzoru 7 byków. Wysłani tam mundurowi zastali zwierzęta, które przemieszczały się w pobliże boiska.
Policjanci zastrzelili byka po pościgu. Wcześniej zwierzę poturbowało gospodarzy
Byki wzbudzały niepokój
- Nie wyglądały na przestraszone i za nic miały ruch na drodze. Funkcjonariusze zachowali spokój. Wykorzystując radiowóz, kontrolowali zachowanie byków. Zmusili zwierzęta do zejścia z pasa jezdni, a także odciągnęli je od zabudowań, by mieszkańcy mogli bezpiecznie poruszać się po drodze. Byki nie były agresywne, ale wzbudzały niepokój u mieszkańców. Na miejsce przybył właściciel zwierząt. 64-letni mieszkaniec pobliskiej miejscowości oświadczył, że byki zniszczyły ogrodzenie i wydostały się na zewnątrz. Zdarzyło się to po raz pierwszy - relacjonuje sierż. sztab. Katarzyna Biniaszczyk, oficer prasowy zduńskowolskiej KPP.
Jak dodaje, uciekinierzy już pod opieką właściciela i przy policyjnej eskorcie wrócili do zagrody. Stróże prawa pouczyli właściciela i zalecili wzmocnić ogrodzenie.
Z zagrody uciekł także koń
- Dzień wcześniej w miejscowości Korczew koń wyskoczył przez zagrodę. Spacerował sobie, wzbudzając niepokój mieszkańców, którzy zadzwonili po pomoc do komendy. Właściciel konia został poinformowany jak należy trzymać zwierzę i jak musi wyglądać prawidłowa zagroda, by zwierzę nie wychodziło swobodnie kiedy chce - dodaje Katarzyna Biniaszczyk.
I przypomina, że posiadanie zwierzęcia wiąże się z obowiązkami, jakie nakłada prawo.
Źrebak uciekł z gospodarstwa. Policjanci przekazali go hodowcy
- Należy pamiętać, że za jego zachowanie zawsze odpowiada posiadacz. Obowiązek szczególnej ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia nakłada bowiem na właściciela artykuł 77 kodeksu wykroczeń o brzmieniu: „Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany” – wskazuje policjantka.
Nieważne, że nieumyślnie
Wyjaśnia jednocześnie, że w przypadku odpowiedzialności za to wykroczenie nie ma znaczenia, czy właściciel zwierzęcia nie zachował należytej ostrożności z winy umyślnej, czy nieumyślnej.
- Pilnujmy swoich podopiecznych, żebyśmy nie musieli ponosić odpowiedzialności za nieszczęście, które spowoduje zwierzę. Przypadkowa osoba poruszająca się pieszo lub samochodem może się wystraszyć i spowodować kolizję lub wypadek – uczula rzeczniczka KPP w Zduńskiej Woli.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl