Kołodziejczak: PiS nie jest reprezentantem wsi
Michał Kołodziejczak, lider AGROunii oświadczył podczas protestu we Włocławku, że Prawo i Sprawiedliwość nie jest reprezentantem wsi, a Jarosław Kaczyński nie reprezentuje interesu rolników. Dodał, że rosnące ceny nawozów to zabijanie polskiego rolnictwa.
- Dziś symbolicznie blokujemy zakład azotowy we Włocławku. Jarosław Kaczyński okłamał nas wszystkich w sobotę, mówiąc, że PiS reprezentuje polską wieś. Dziś PiS, nie ingerując w to, co robią spółki Skarbu Państwa - a to przecież oni rządzą - pokazuje, że polską wieś można okradać - mówił szef organizacji przed jedną z bram zakładu Anwil, należącego do grupy Grupy PKN Orlen.
AGROunia blokuje Anwil. Spółka odpiera zarzuty
Przed firmą zebrało się kilkadziesiąt osób, aby zaprotestować przeciwko rosnącym cenom nawozów. Kołodziejczak mówił, że nawozy azotowe w ciągu ostatniego miesiąca podrożały nawet pięciokrotnie.
- To skandal. To zabijanie polskiego rolnictwa. A dalej, to zabijanie dostępu do produkcji żywności. Dziś materializuje się to, o czym mówiliśmy od 3 lat. W Polsce zabijana jest produkcja żywności. Ta symboliczna blokada ma pokazać, że rolnicy nie będą bierni i nie będą przyglądać się bezwładnie temu, co PiS robi - dodał.
W jego ocenie wysokie ceny nawozów pokazują, że państwo nie funkcjonuje i nic nie może. Zapowiedział, że kolejne takie pikiety i blokady będą się odbywały bez uprzedzenia zakładów azotowych.
- Wiemy, co działo się w tym zakładzie przez ostatnie trzy dni. Pracownicy pracujący tutaj od 30 lat mówią wprost, że nigdy w ciągu dwóch dni nie wywieziono tak dużej ilości nawozów do zewnętrznych magazynów. (...) Wiemy, że te zakłady nas się boją i kolejne działania będą całkowicie bez uprzedzenia - powiedział lider AGROunii.
Polski Ład dla rolnictwa. Co PiS obiecuje wsi?
Później z przedstawicielami innych organizacji (m.in. Samoobrony, Solidarności Rolniczej, kółek rolniczych) powiesił sztandary związków na bramie zakładu. - Robimy to tak, jak kiedyś robiono to na bramie stoczni w Gdańsku - Kołodziejczak.
W jego ocenie obecna sytuacja związana z ceną nawozów dowodzi tego, że analitycy zatrudnieni w zakładach państwowych nie nadają się do swojej pracy, bo nie przewidzieli zawirowań na rynku.
- Rolnicy nie będą płacili za niegospodarność rządu. Ta sytuacja jest wynikiem niegospodarności. Nie niegospodarności rolników, gospodarzy czy przedsiębiorców, ale rządu i spółek Skarbu Państwa. To one nie przygotowały się na zawirowanie na rynku. Będziemy rozmawiać, ale także tworząc presję - dodał.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś