Kolejne zawalone budynki. Rolnik ledwo zdążył wyjść z obory
Od początku roku do połowy lutego na terenie powiatu sokólskiego (woj. podlaskie) odnotowano siedem interwencji związanych z usuwaniem skutków zawalenia się budynków pod ciężarem zalegającego na dachach śniegu.
Zastępy z jednostek OSP Sidra, OSP Dąbrowa Białostocka oraz PSP Sokółka udały się do miejscowości Mościcha. Na miejscu okazało się, że pod ciężarem śniegu zawalił się dach obory.
Zawalił się dach i ściany kurnika. Zginęły setki ptaków
Wewnątrz nie było zwierząt, ale składowano tam zboże oraz słomę. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Z kolei strażacy z sokólskiej PSP oraz OSP Suchowola, OSP Czerwonka, OSP Karpowicze i OSP Wólka brali udział w akcji we wsi Czerwonka. Tam również zawaliła się więźba dachowa obory.
"W środku znajdowało się 6 sztuk bydła, na szczęście betonowy strop nie zawalił się i zwierzętom nic się nie stało. Jednak ze względów bezpieczeństwa i nietrwałości całej konstrukcji konieczne było przewiezienie zwierzaków w bezpieczne miejsce. Tu z pomocą przyszli sąsiedzi, którzy udostępnili miejsca w swoich budynkach. Strażacy pomogli przetransportować bydło i zabezpieczyli posesję wokół obory. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Można mówić tu o dużym szczęściu, bo właściciel na krótko przed zawaleniem się dachu opuścił budynek" - relacjonują druhowie z OSP w Suchowoli.
Strażacy apelują o zwracanie uwagi na zagrożenia związane z zalegającym na dachach śniegiem. Jego usuwanie to obowiązek prawny i kwestia bezpieczeństwa. Wkrótce zagrożenie może być jeszcze większe, bo zapowiadana odwilż spowoduje, że śnieg będzie mokry, czyli cztery razy cięższy.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl