Kobieta z krwotokiem po wypadku w gospodarstwie. Liczyła się każda minuta
Patrol „drogówki” pilotował pędzące do szpitala auto, przewożące kobietę z podejrzeniem uszkodzenia tętnicy po nieszczęśliwym wypadku w gospodarstwie. 50-latka na czas trafiła na oddział ratunkowy.
- W swojej codziennej służbie funkcjonariusze spotykają się z różnymi sytuacjami. Wśród nich są takie, gdzie o ludzkim życiu decydują minuty, a nawet sekundy – podkreśla asp. Piotr Siemicki, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wieruszowie (woj. łódzkie).
Tak było 12 czerwca, gdy do funkcjonariuszy z Ogniwa Ruchu Drogowego wieruszowskiej jednostki podjechał mężczyzna, prosząc o pomoc. Powiedział, że wiezie swoją matkę do szpitala w Kępnie, która podczas prac porządkowych w gospodarstwie piłą spalinową przecięła sobie nogę i nie mogą zatamować krwawienia. Obawiał się również, że mogło dojść do przecięcia tętnicy.
Wypadek przy pracach ogrodowych. Mężczyzna z przeciętą stopą eskortowany do szpitala
- W tej sytuacji wieruszowscy stróże prawa, wiedząc, że liczy się każda minuta, natychmiast przystąpili do pilotażu samochodu, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Dzięki szybkiej i zdecydowanej postawie funkcjonariuszy, 50-latka na czas trafiła pod opiekę specjalistów – relacjonuje asp. Siemicki.
I apeluje, aby podczas prac w gospodarstwie zachować ostrożność i rozwagę. Chwila dekoncentracji podczas wykonywania z pozoru prostych czynności niejednokrotnie może skończyć się tragicznie.
- Poważnie podejdźmy do zasad bezpieczeństwa! Kategorycznie nie należy wykonywać prac w gospodarstwie, korzystając z maszyn i innych urządzeń rolniczych, będąc pod wpływem alkoholu – przypomina przedstawiciel KPP w Wieruszowie.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl