Koalicja PiS-PSL w ministerstwie? Jurgiel stawia na wiarygodnych
- Muszę dawać zadania wiarygodnym osobom, które sprawią, że zostaną one zrealizowane, a nasz program będzie wcielany w życie - powiedział Krzysztof Jurgiel, minister rolnictwa pytany o politykę kadrową prowadzoną w resorcie.
Temat obsady stanowisk został poruszony podczas posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa, poświęconemu rozpatrzeniu wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec szefa ministerstwa.
Swojego rozczarowania w tej sprawie nie ukrywał wówczas Sławomir Izdebski, przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych.
Jurgiel uniknął debaty nad wotum nieufności. Posłowie wycofali wniosek
- Jak spojrzy się na obsadę pewnych stanowisk, to wygląda, że w ministerstwie jest koalicja z Polskim Stronnictwem Ludowym. Wiele posad zajmują ludzie często skompromitowani, związani z PSL. Jestem tym bardzo zdziwiony, panie ministrze. Pan okazał im tyle serca, tyle dobroci, a oni składają wniosek o pańskie odwołanie. To jest całkowicie niezrozumiałe - wskazywał.
Szef OPZZ zaznaczał, że było wielu zasłużonych rolników, którzy chcieli zawiadywać przynajmniej swoimi pieniędzmi w funduszach promocji. A dostali się tam skompromitowani działacze, którzy nie mają mandatu do zarządzania środkami.
- Naprawdę nie potrafię tego zrozumieć. Koalicjant składa wniosek o odwołanie swojego ukochanego dobrodzieja? Nie rozumiem. Panie ministrze, może pan mi to wytłumaczy? - apelował Izdebski.
Jurgiel w odpowiedzi podkreślał, że administracja rolna powinna być uporządkowana. Zwracając się do Izdebskiego przypominał, że w Polsce obowiązuje ustawa o służbie cywilnej i większość pracowników w poszczególnych resortach ma właśnie umowy zawarte na podstawie tego aktu prawnego.
- Nie są członkami żadnej partii. Co mają w sercu, tego się nie dowiemy. Natomiast jasno powiedziałem i dalej potwierdzam, że zasadniczy trzon kierowniczy powinien być ustanowiony przez tego, kto zarządza i tak jest w całej administracji rolnej. W 80 proc., a nawet więcej, zarządzający bezpośrednio to są ludzie powołani przeze mnie lub przez osoby przeze mnie upoważnione. Jeśli ja odpowiadam, to muszę dawać zadania wiarygodnym osobom, które sprawią, że zostaną one zrealizowane, a nasz program będzie wcielany w życie - tłumaczył minister.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś