Kłusownik zatrzymany. Wpadł we własne sidła
W miejscu, gdzie znaleziono dwie skłusowane sarny, pojawił się mężczyzna, który na widok policjantów zaczął uciekać. 40-latek został jednak szybko zatrzymany.
Dwie zabite sarny zostały znalezione w lesie w miejscowości Przyłęk (pow. zawierciański, woj. śląskie). Zwierzęta zginęły w mękach, w zastawionych wnykach.
Kłusownik wpadł na gorącym uczynku. Chciał tylko złapać kilka saren
"Podczas prowadzonych na miejscu czynności policjanci zauważyli mężczyznę, który na ich widok zaczął uciekać. Mundurowi natychmiast ruszyli w pościg. Po chwili uciekinier był już zatrzymany. W toku dalszych czynności 40-latek potwierdził, że zakładał wnyki z zamiarem złapania dzikiej zwierzyny" - podaje Komenda Powiatowa Policji w Zawierciu.
Podczas przeszukania domu zatrzymanego, który został przyłapany podczas doglądania sideł, znaleziono 20 sztuk stalowych linek, podobnych do tych, z których wykonane były zastawione w lesie śmiertelne pułapki.
Mężczyzna będzie odpowiadał przed sądem. Za polowanie na zwierzęta za pomocą wnyków lub innych niedozwolonych środków grozi kara do 5 lat więzienia.
Natomiast do 2 lat pozbawienia wolności grozi 60-latkowi, który odpowie za nielegalny połów ryb. Został zatrzymany na gorącym uczynku nad jeziorem w Minikowie (pow. tucholski, woj. kujawsko-pomorskie). Mundurowi zastali go, gdy łowił za pomocą sieci. Zabezpieczyli sprzęt należący do kłusownika i blisko 30 kg ryb, które zdołał bezprawnie złowić. Były wśród nich liny, karasie i szczupaki.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl