Jesteśmy uzależnieni od importu. Ryby znów podrożeją

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Biznes Newseria, (em) | redakcja@agropolska.pl
07-01-2015,9:35 Aktualizacja: 16-01-2015,13:46
A A A
Polacy wciąż jedzą dwa razy mniej ryb niż średnio spożywa się w Unii. I choć w ubiegłym roku po raz pierwszy od dawna ceny nieco spadły, w tym znowu pójdą w górę.
 
- W Polsce jest niskie spożycie ryb. W ostatnim roku było na poziomie 12,4 kilograma, czyli mniej więcej o połowę mniej niż w innych krajach Unii Europejskiej - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Krzysztof Hryszko z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. 
 
Dodaje, że wynika to przede wszystkim z bardzo wysokich ceny ryb na świecie. 
 
W 2014 r. ryby potaniały - choć zaledwie o 1 proc. - po raz pierwszy od 10 lat. W poprzednich latach stawki rosły nawet o 8-10 proc. Jak wynika z danych Komisji Europejskiej w latach 2005-2012 r. ryby i owoce morza podrożały łącznie o ok. 22 proc.
 
W tym roku nie należy spodziewać się kontynuacji spadków z 2014 r. Hryszko ocenia, że w 2015 r. ceny mogą wzrosnąć o ok. 2-3 proc. Dokładny trend zależy jednak od poziomu inflacji oraz kształtowania się cen mięsa, które jest głównym substytutem, a więc i konkurentem ryb. 
 
W 2014 r. ceny mięsa spadały. Teraz spodziewane jest odbicie. A poza cenami niska konsumpcja ryb w Polsce wynika, że w naszej kuchni ważniejsza rola właśnie mięsa. 
 
Średnia unijna konsumpcja ryb we Wspólnocie wynosi ok. 24,5 kg na głowę, ale podnoszą ją przede wszystkim kraje, gdzie tradycyjnie w jadłospisie przeważają ryby - Portugalia, Litwa, Hiszpania, Finlandia i Francja.
 
- Dominującym gatunkiem na naszym rynku jest mintaj, którego spożywamy około 2,9 kilograma rocznie. Na drugim miejscu jest śledź, który co roku notuje bardzo wyraźne straty rynkowe, chociaż może nie widać tego na półkach. Nie ma jednak takiego produktu, w którym udział śledzia byłby duży. Przyrasta asortyment sałatek, różnych marynat, gdzie więcej jest warzyw niż ryb - wyjaśnia Hryszko.
 
W Polsce chętnie spożywane są także dorsze, makrele i szproty. Stosunkowo dużo (ok. 0,9 kg na osobę) Polacy jedzą także łososia, który należy do najdroższych ryb. 
 
- Z naszych własnych źródeł pozyskujemy przede wszystkim dorsze (12 tys. ton), śledzie (25 tys. ton) i szproty (35 tys. ton). Dochodzi do tego oczywiście produkcja śródlądowa - karp, pstrąg i wszystkie ryby dodatkowe. Jesteśmy więc uzależnieni od rynku światowego. 70 proc. dostaw to import, więc ceny na rynku krajowym są odzwierciedlaniem sytuacji na świecie - mówi ekspert IERiGŻ.
 
Jak wynika z ostatnich danych Komisji Europejskiej, w 2012 r. Polska importowała 162 tys. ton ryb i owoców morza za łącznie niemal 400 mln euro.
Poleć
Udostępnij