Jak śmierdzi w mieście, to winni są... rolnicy

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
16-03-2018,9:35 Aktualizacja: 16-03-2018,9:50
A A A

Na brzydkie zapachy w Łodzi, jednym z największych polskich miast coraz częściej narzekają mieszkańcy i przejezdni. Szybko wskazano winnych tego stanu rzeczy, czyli rolników. Ale czy na pewno to dobry trop?

Fetor nie pierwszy raz pojawił się ostatnio w aglomeracji na kilka dni, więc sprawą po licznych sygnałach zajęli się lokalni dziennikarze. Ci z Radia Łódź sprawdzili kilka potencjalnych źródeł emisji odoru.

Rada Kobiet Dolnośląskiej Izby Rolniczej, izby rolnicze, skargi na rolników, obszary wiejskie

Kobiety ze wsi mają dość. Czas skończyć z karaniem rolników za "wybryki"

Rada Kobiet Dolnośląskiej Izby Rolniczej - w związku z napływającymi licznymi głosami rozgoryczonych i bezradnych rolników - kategorycznie sprzeciwia się utrudnianiu pracy producentom rolnym na obszarach tradycyjnie wiejskich przez...

W związku z tym, że część osób wskazywała, że może pochodzić ze studzienek kanalizacyjnych, "do tablicy" został wywołany miejscowy Zakład Wodociągów i Kanalizacji. Zdaniem rzecznika Miłosza Wiki, nie ma możliwości, żeby jakieś zapachy rozchodziły się z kanałów.

- William Lindley na początku XX wieku zaprojektował łódzką sieć kanalizacyjną tak, że ścieki bardzo szybko docierają do oczyszczalni. Po prostu są duże spadki w kanałach. Zapachy mogłyby się pojawić, gdyby coś zatorowało odpływ ścieków. Takiej sytuacji nie mieliśmy. Kanalizacje są monitorowane - powiedział rozgłośni.

I zasugerował, że źródło smrodu znajduje się na okalających Łódź polach. - Sytuacja powtarza się co roku. Taki zapach czuć zawsze na wiosnę i późną jesienią. Winni temu ewidentnie są okoliczni rolnicy, którzy wylewają na pola gnojowicę i przy sprzyjającym wietrze takie zapachy docierają do miasta. Prawo pozwala na takie wylewanie od 1 marca, pod warunkiem, że nie ma pokrywy śnieżnej - wskazał rzecznik ZWiK.

Nie zgadza się z tym zupełnie pytany przez reportera radia Krzysztof Banasiak, prezes Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych w Łodzi. - Sezon na wywożenie płynnych nawozów na pola trwa wprawdzie od 1 marca, ale nie ma możliwości, żeby teraz rolnicy wyjeżdżali na pola z nawozem, bo - po pierwsze - jest mokro, a - po drugie - ziemia jest zmarznięta do ok. 30 cm - stwierdził.

Zauważył, że najłatwiej zrzucić winę na rolników, tymczasem smród może pochodzić po prostu z oczyszczalni.
 

Poleć
Udostępnij