Izdebski zmienia taktykę. Chce debaty na temat rolnictwa
Występujemy do marszałków Sejmu i Senatu o wysłuchanie publiczne i merytoryczną debatę, aby przedstawiciele rolnictwa mogli przekazać, co rzeczywiście dzieje się na wsi - poinformował Sławomir Izdebski, szef rolniczego OPZZ po spotkaniu z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim.
- Występujemy do marszałek Sejmu (Elżbiety Witek) i do marszałka Senatu (Tomasza Grodzkiego) o wysłuchanie publiczne, czy przeprowadzenie debaty publicznej w obecności mediów, z transmisją, po to, żebyśmy mogli przekazać to, co rzeczywiście dzieje się na wsi, i żeby na takiej debacie był premier, minister rolnictwa, szefowie komisji Sejmu i Senatu - oświadczył Izdebski po trwającym ponad pół godziny spotkaniu z marszałkiem Senatu.
Puda: trwają prace nad "piątką". Nowy projekt uwzględnia interesy rolników
Podczas briefingu prasowego sprecyzował, że najpierw wniosek zostanie skierowany do marszałek Sejmu, "ze względu na więcej miejsca i swobody", co jest szczególnie ważne w trakcie epidemii COVID-19.
- Natomiast jeżeli tam nie dostaniemy zgody na przeprowadzenie takiej debaty z udziałem strony społecznej, czyli nas rolników, mam tutaj gwarancję od pana marszałka (Grodzkiego), że taka debata odbędzie się Senacie. I za to marszałkowi serdecznie dziękuję - powiedział.
Anna Godzwon, wicedyrektor Centrum Informacyjnego Senatu potwierdziła, że Senat jest otwarty na taką debatę, ale w pierwszej kolejności powinna się odbyć w Sejmie.
Izdebski przekonywał, że mimo pandemii debata jest konieczna i powinna się odbyć przed świętami Bożego Narodzenia. Odnosząc się do "zamrożonej" w Sejmie tzw. piątki dla zwierząt, szef OPZZ Rolników i Związków Rolniczych zaznaczył, że jest "dumny" z efektów ogólnopolskich protestów rolniczych w ostatnich tygodniach.
Bosak ostrzega: nowa "piątka" bez konsultacji społecznych
Sejm nie zajął się jak dotąd uchwałą Senatu, który wprowadził ponad 30 poprawek do noweli ustawy o ochronie zwierząt, zakazującej hodowli zwierząt na futra i wprowadzającej ograniczenia w uboju rytualnym.
- Absolutnie nie wierzę w to, że będzie prowadzona jakakolwiek praca nad nową ustawą, co jest raczej mało prawdopodobne, więc myślę, że możemy spać spokojnie. No chyba że partia rządząca chce doprowadzić do wcześniejszych wyborów, to tak. Natomiast my jako rolnicy w ogóle nie dopuszczamy myśli, żeby taka ustawa po raz kolejny powstała - powiedział.
Podkreślił jednocześnie, że "piątka dla zwierząt" nie jest jedyną bolączką w rolnictwie. - Drogi to możemy sobie blokować jeszcze przez kolejne 10-15 lat, ale nam jest potrzebne wysłuchanie, debata. Kolejne rządy rolników nie słuchają. Więc podjęliśmy decyzję, żeby troszeczkę zmienić taktykę, bardziej przesunąć się w kierunku merytorycznym - wyjaśniał.
Izdebski wymienił wśród najpilniejszych problemów do rozwiązania odparcie afrykańskiego pomoru świń, gdyż według niego nadal nie ma żadnych działań w tym kierunku.
- Sztandarowe hasła PiS, które mówiły o tym, że trzeba oddłużyć polskie rolnictwo, nie są realizowane, kolejne pieniądze z agencji (ARiMR) są wyrzucane w błoto, tak jak mamy teraz przykład kwiatów - ocenił, odnosząc się do rekompensat, jakie mają otrzymać z producenci i sprzedawcy kwiatów, w związku z zamknięciem 1 listopada cmentarzy.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś