Hodowcy ryb z Małopolski zacierają ręce

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (em) | redakcja@agropolska.pl
15-12-2015,13:05 Aktualizacja: 15-12-2015,14:04
A A A

Karpie, pstrągi i jesiotry z gospodarstw hodowców ryb działających w okolicach Tatr idą przed wigilią jak... woda. Smakoszy nie odstraszają nawet wyższe niż przed rokiem ceny.

Konsumenci zgodnie twierdzą, że ryby z Podhala warte są większych pieniędzy bowiem ich smak jest wyjątkowy. - Wiele osób będzie zaskoczonych, ale przed świętami wcale nie sprzedajemy najwięcej karpia - mówi "Gazecie Krakowskiej" Andrzej Sitarz, współwłaściciel gospodarstwa rybackiego w zakopiańskich Kuźnicach.

Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, podaż ryb słodkowodnych, akwakultura

Susza zagraża połowom ryb słodkowodnych

Susza, jaka miała miejsce w Polsce latem i na początku jesieni negatywnie wpłynęła nie tylko na zbiory, ale również na połowy ryb słodkowodnych - oceniają eksperci Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.   ...

- Ludzie kupują go wciąż tonami, ale coraz więcej wybiera na wigilijny stół pstrągi. Sprzedaż tej ryby przed świętami rosła od lat, ale dopiero w tym wygrała z karpiem - dodaje. Zdaniem klientów pstrągi są po prostu smaczniejsze i mają mniej... ości.  

Adrian Strąk, kucharz jednej z podhalańskich restauracji zaznacza jednak, że karpie z centrum Polski i te z Podtatrza to niemal dwie różne ryby. Wielką rolę w smaku odgrywa bowiem woda, w której jest hodowany. - U nas na Podhalu wypływa prosto z Tatr. Moje stawy zasila rzeka Białka. Dzięki temu ryby pływające w niej są zdrowe, a ich mięso nie śmierdzi mułem - zaznacza Bartłomiej Machaj, właściciel gospodarstwa rybnego w Jurgowie

Portal gazetakrakowska.pl informuje, że planując budżet na świąteczne sprawunki, musimy zarezerwować więcej gotówki niż przed rokiem na zakup ryb. Kilogram karpia, pstrąga czy jesiotra podrożał przez rok średnio o 1-2 zł.

Źródło Gazeta Krakowska

Poleć
Udostępnij