Dyskusja nad zakazem hodowli zwierząt futerkowych wzbudza wiele emocji
Dyskusja nad zakazem hodowli zwierząt futerkowych sprowadza się do tego, jak połączyć wodę z ogniem, czy zimne z gorącym. Z jednej strony, fermy to uciążliwość dla osób mieszkających w pobliżu, z drugiej strony są interesy gospodarcze - oceniła premier Beata Szydło.
Posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Wśród parlamentarzystów tej partii, którzy podpisali się pod nim, jest m.in. prezes Jarosław Kaczyński. Dokument przewiduje m.in. wprowadzenie zakazu hodowli i chowu zwierząt futerkowych w celu pozyskiwania futer. Sprzeciw wobec tego przepisu zgłaszają przedstawiciele branży futerkowej.
Min. rolnictwa: w 2016 wartość eksportu futer z Polski wyniosła 1,5 mld zł
Politycy rządzącej partii złożyli autopoprawkę do projektu, która - jak mówi uzasadnienie - jest "sprostowaniem oczywistej pomyłki pisarskiej związanej z edycją tekstu". Według poprawki, zakaz hodowli zwierząt na futra wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2022 roku (a nie 1 stycznia 2018 r.).
O ocenę projektu ustawy, w szczególności przepisu zakazującego hodowli zwierząt na futra, pytana była w radiu RMF FM Beata Szydło. - Ta dyskusja sprowadza się do czegoś szerszego - jak połączyć wodę z ogniem, czy zimne z gorącym. Z jednej strony jest uciążliwość dla osób, które mieszkają w pobliżu takich ferm (...), ale z drugiej strony też musimy pamiętać, że są interesy gospodarcze, czyli to jest rzeczywiście bardzo poważna branża. Z tego, co wiem, to ten projekt został w tej chwili wycofany po to, żeby go dopracować - oświadczyła.
Swoje zaniepokojenie proponowanymi przez PiS zmianami wyraziła już Polska Branża Hodowców Zwierząt Futerkowych. W oświadczeniu przesłanym PAP podkreślono, że hodowla zwierząt futerkowych w Polsce ma ponad 100-letnią tradycję i jest w zdecydowanej większości przedsięwzięciem rodzinnym, przekazywanym z pokolenia na pokolenie.
Polacy nie chcą zakazu hodowli zwierząt futerkowych
Wskazano, że branża jest przykładem "sukcesu polskiego rolnictwa" i odpowiada za 4 proc. wartości całego polskiego eksportu produktów pochodzenia zwierzęcego i około 7 proc. wartości całego eksportu produktów leśnictwa, rolnictwa i rybactwa.
W praktyce - jak podkreślono - oznacza to, że roczny udział tej branży w PKB wynosi 1,5 mld zł, co daje 600 mln wpływów do budżetu, m.in. z podatków, rocznie oraz pracę lub dochód dla 60 tys. osób w naszym kraju.
Projekt ustawy zakłada rozszerzenie katalogu czynów uznanych za znęcanie się nad zwierzętami oraz podwyższenie kar za takie czyny wprowadzić ma też zakaz trzymania psów na łańcuchach, a w okresie przejściowym - wydłużenie łańcucha do 5 metrów. Ma również wprowadzić określenie psa rasowego oraz kota rasowego w celu wyeliminowania pseudohodowli; w projekcie proponuje się także wprowadzenie zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś