Chciał strzelać do dzików w całym kraju. Nagranie zdradziło ministra
Henryk Kowalczyk, minister środowiska zlecił - wbrew temu co mówił w mediach - masowe polowania na dziki. Portal tvn24.pl dotarł do nagrania z zamkniętej narady władz związku łowieckiego z szefami resortu z 28 grudnia.
Oprócz Kowalczyka i jego zastępczyni Małgorzaty Golińskiej w spotkaniu brali udział m.in. Piotr Jenoch, szef Polskiego Związku Łowieckiego, Rafał Malce, prezes Naczelnej Rady Łowieckiej oraz ponad czterdziestu łowczych okręgowych z całej Polski.
Koła łowieckie szykują się do masowych polowań na dziki
Małgorzata Golińska, odpowiedzialna w resorcie za łowiectwo, swoje wystąpienie poprzedziła słowami: - Jeżeli ktoś nagrywa dzisiejsze spotkanie, proszę żeby nie nagrywał. Będę mówiła różne rzeczy i wolałabym, żeby one nie wypłynęły do przestrzeni publicznej. Jeden z uczestników narady nie wyłączył jednak dyktafonu.
- Na obecną chwilę, pomijając wszystko inne, to te polowania wielkoobszarowe, myślę, że jest to czas, kiedy trzeba to robić. To jest taki moment do końca lutego. Wobec tego ja miałbym taki apel, a właściwie nawet zalecenie, żeby we wszystkich okręgach organizować te polowania wielkoobszarowe, a szczególnie bardzo intensywne na strefach objętych ASF. Mówiąc krótko, na prawo od autostrady A1 - mówił Kowalczyk na spotkaniu z przedstawicielami związku łowieckiego.
- Oczekiwania są takie od środowiska, że depopulacja dzików nastąpi w sposób absolutnie istotny. Jeśli takich polowań wielkopowierzchniowych nie zorganizujemy, to nawet nie mamy argumentu, by powiedzieć rolnikom, że zrobiliśmy wszystko, co jest możliwe. To jest niezwykle istotne zadanie. Wobec tego apel jest taki, żeby zorganizować te polowania i to w trybie jak najszybszym - przekonywał szef resortu cytowany przez tvn24.pl
PZŁ instruuje myśliwych. W weekend dzików odstrzelono mniej niż zakładano
Kowalczyk zapowiadał ponadto, że będzie wydane rozporządzenie wydłużające okres polowań do końca lutego (normalnie kończył się w styczniu).
9 stycznia 2019 r. przed Sejmem demonstrowali przeciwnicy tego planu. Minister środowiska zorganizował tego dnia konferencję prasową i próbował uspokajać nastroje. - W styczniu polowania na dziki odbędą się na terenie trzech województw - zapewnił.
Dodał, że powstanie w ten sposób linia demarkacyjna rozdzielająca strefę zakażoną wirusem ASF od wolnej od tej choroby. - Linia demarkacyjna przebiega przez województwa warmińsko-mazurskie, mazowieckie i lubelskie. Powiatów, gdzie polowania zaplanowano, nie chciałbym podawać, aby tam nie było protestów, płoszenia dzików - zaznaczył minister.
Teraz resort środowiska zapytany przez tvn24.pl, czy rozporządzenia, o których była mowa w grudniu są już gotowe odpowiada, że "nadal trwają prace". A Henryk Kowalczyk poproszony przez portal o komentarz powiedział tylko, że... nie wyraził zgody na nagrywanie grudniowej narady.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś
źródło: tvn24.pl