Cele Zielonego Ładu oderwane od rzeczywistości? Europejscy rolnicy punktują dyrektywy
Napływ produktów rolno-spożywczych spoza UE, oderwane od rzeczywistości cele odnośnie redukcji emisji w ramach Europejskiego Zielonego Ładu czy nieuzasadnione i drastyczne cięcia w preparatach ochrony roślin - zwracali uwagę uczestnicy posiedzenia Prezydiów Copa-Cogeca.
Na lutowym spotkaniu organizacji europejskich rolników doszło do wymiany poglądów z Valdisem Dombrovskisem, wiceprzewodniczącym wykonawczym i komisarzem ds. handlu Komisji Europejskiej.
Zielonego Ładu nie można wdrażać kosztem produkcji rolnej
Chodziło m.in. o trwające negocjacje nad porozumieniami handlowymi oraz związane z tym wyzwania, jakie staną przed rolnictwem i spółdzielniami rolniczymi.
- Zwróciliśmy komisarzowi uwagę na problem z niekontrolowanym napływem towarów rolno-spożywczych z Ukrainy i potrzebę szybkiego uregulowania tej kwestii. Odczuwają to rolnicy ze wszystkich krajów graniczących z Ukrainą. Nasz niepokój związany jest także z planami zawarcia umów handlowych z Nową Zelandią oraz krajami Mercosur - powiedział po spotkaniu Marian Sikora z Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych (FBZPR).
Kompromitacja Komisji?
Dyskutanci zajęli się także tematem prac nad dyrektywą o emisjach przemysłowych (IED). Komisja Europejska zaproponowała bowiem ustanowienie progu zwierząt gospodarskich na poziomie 150 dużych jednostek przeliczeniowych (DJP), powyżej którego gospodarstwa hodowlane trzody chlewnej, drobiu i bydła musiałyby przestrzegać dyrektywy.
Zielony ład trzeba opóźnić. Wojna wszystko zmieniła
Bruksela uzasadniła takie podejście zleconą wcześniej oceną skutków regulacji. Przy czym w przeglądzie dyrektywy KE posłużyła się danymi z 2016 r., teraz jednak ma już dysponować danymi za 2020 rok. Z najnowszych wynika, że w szczególności w przypadku drobiu odsetek gospodarstw objętych dyrektywą IED wzrośnie z 15 do 58 proc., zaś w przypadku trzody chlewnej z 18 do 61 proc.
- To kompromitacja Komisji Europejskiej. Pokazuje także, jak polityczne i oderwane od rzeczywistości są cele wyznaczone w ramach Europejskiego Zielonego Ładu. Mamy nadzieję, że unijni decydenci wyciągną z tego wnioski i ocenią swoje propozycje na podstawie rzeczywistych danych - skomentował Sikora.
Redukcja bez podstaw
Kolejna omówiona na spotkaniu regulacja to dyrektywa o zrównoważonym stosowania pestycydów (SUR). Zrzeszenie europejskich rolników z niepokojem przyjęło propozycję sprawozdawcy dla Komisji ENVI (Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności) Parlamentu Europejskiego, który chce ograniczenia stosowania "bardziej niebezpiecznych środków ochrony roślin" o ponad 80 proc. w stosunku do lat 2018-2020.
To znacznie powyżej propozycji Komisji Europejskiej ze strategii "Od pola do stołu", dotyczącej 50-proc. redukcji.
W ocenie Copa-Cogeca proszenie sprawozdawcy Komisji ENVI o ocenę wpływu jego propozycji w celu zrozumienia rzeczywistych konsekwencji tak radykalnych zmian może być uważane za utrudnianie prac nad dyrektywą.
Organizacja przypomina, że ocena ryzyka substancji czynnych stosowanych w środkach ochrony roślin powinna być oparta na przejrzystych podstawach naukowych, także w przypadku bardziej niebezpiecznych substancji. - Już 50-proc. cel redukcji nie był solidnie poparty dowodami naukowymi. Jeszcze trudniej jest więc nam zrozumieć, w jaki sposób redukcja o 80 proc. mogła by być uzasadniona - zwrócił uwagę przedstawiciel FBZPR.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś