Brony w lesie. To "polowanie" może zakończyć się tragedią
Szokującego i jednocześnie bardzo niebezpiecznego znaleziska dokonali leśnicy. Ktoś wykorzystał brony, by toczyć prawdopodobnie wojnę z quadowcami i motocyklistami.
Po opisywanych przez nas przypadkach wieszania stalowych linek między drzewami czy rozsypywania szkła, przyszedł czas na kolce.
Niespodzianki w lasach. Niesprzedane choinki i szkło na rowerzystów
Niedawno na ścieżce leśnej na terenie Nadleśnictwa Strzyżów (Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie) znaleziono zaostrzone metalowe pręty, wystające ze ściółki.
Miały stanowić zapewne pułapkę na quadowców czy motocrossowców, a tymczasem poważnie w stopę zranił się biegacz. Sprawą zajęła się policja.
- Tymczasem w ostatnich dniach spacerowicz znalazł kolejne "zabójcze kolce" w tej okolicy. Były to zaostrzone pręty zbrojeniowe wbite w kawałek drewna. Powiadomiona o tym Straż Leśna znalazła we wskazanym miejscu kolejne pułapki. Jak się okazało, były to dwie odwrócone ostrzami do góry brony konne oraz jeden zaostrzony kolec wbity w kawałek drewna - poinformował Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie.
Jacek Lasota ze Straży Leśnej w Nadleśnictwie Strzyżów zaznaczył, że wszystkie przedmioty były zainstalowane w podmokłym terenie i dobrze zamaskowane.
- Cała ta instalacja umieszczona była przy potoku i zakopana w sposób uniemożliwiający przesunięcie. A przecież dwa tygodnie wcześniej sprawdzaliśmy te miejsca. Tym razem jednak przy niewielkiej jeszcze pokrywie śniegu wystające kolce stały się bardziej widoczne. Poruszając się w bagnistym terenie, często przeskakując na bardziej suche fragmenty, sam naskoczyłem na bronę. Szczęśliwie gruba podeszwa ześliznęła się z grotu i nic mi się nie stało - zaznaczył Lasota.
O znaleziskach poinformowano policję. Jednocześnie leśnicy uczulają, że takie próby samosądu stanowią poważne zagrożenie dla osób korzystających z uroków lasów i pracujących w nich.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl