Z Czechami od dawna iskrzyło. Polska żywność pod specjalną kontrolą

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
08-12-2014,12:30 Aktualizacja: 08-12-2014,13:17
A A A
- Podjęliśmy stosowne działania w sprawie kontroli polskiej żywności w Czechach - zapewnił wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński. Ocenił, że tendencje protekcjonistyczne narastają wewnątrz Unii Europejskiej. 
 
Chodzi o szczegółowe kontrole polskiej żywności - w tej sprawie specjalną instrukcję wydał dyrektor Departamentu Kontroli Laboratoryjnej i Certyfikatów Państwowej Inspekcji Rolnej w Czechach. 
 
- Od dawna iskrzyło z Czechami. To jest spowodowane m.in. względami politycznymi. Jeden z ważnych polityków postanowił, że wyprze świetnej jakości polską żywność z czeskiego rynku. Podjęliśmy w tej sprawie stosowne działania - powiedział szef resortu gospodarki.
 
Wicepremier nie chciał wyjaśnić, o jakie działania chodzi. - O niektórych rzeczach nie mówi się, tylko je robi. Zapewniam, że z wielką determinacją walczymy o to, aby wszelkie próby protekcjonistyczne, niedopuszczalne na jednolitym rynku europejskim, i wszelkie działania tępić w zarodku - zaznaczył.
 
Minister gospodarki pytany, kiedy poznamy szczegóły podjętych działań w sprawie kontroli polskiej żywności w Czechach, odparł: - Szczegóły najlepiej zna się wtedy, kiedy się śledzi statystyki eksportowe. Wtedy już wiemy, że blokady administracyjne zostały zdjęte - podkreślił.
 
Czeskie służby otrzymały specjalną instrukcję, która zaleca szczególnie dokładne kontrolowanie artykułów spożywczych pochodzących z Polski. PAP zapoznała się z wewnętrzną instrukcją wydaną przez Jindricha Pokorę – dyrektora Departamentu Kontroli Laboratoryjnej i Certyfikatów Państwowej Inspekcji Rolnej w Czechach. 
 
Dokument nosi tytuł: "Nadzwyczajna kontrola bezpieczeństwa i jakości oraz oznaczenia wybranych rodzajów artykułów spożywczych pochodzących z Polski".
 
Mimo prób PAP nie udało się skontaktować ani z rzecznikiem prasowym Państwowej Inspekcji Rolnej, ani z Jindrzichem Pokorą – autorem instrukcji.
 
Instrukcja została wydana w związku z zakazem importu do Rosji żywności z Unii Europejskiej. Już na wstępie wytłuszczonym drukiem podana jest informacja, że kontrola dotyczy przede wszystkim produktów spożywczych pochodzących z Polski. 
 
Dalej wymienione są konkretne towary, na które kontrolerzy mają zwrócić szczególną uwagę. Są to między innymi owoce i warzywa (w szczególności jabłka), mięso i wyroby mięsne, mleko i nabiał, ryby oraz ich przetwory.
 
W instrukcji Jindrich Pokora określa też konkretne parametry, jakie powinny być kontrolowane w każdej grupie produktów. Ponadto wskazuje się konkretne osoby odpowiedzialne za przeprowadzanie analiz laboratoryjnych w Pradze i Jihlawie. 
 
Instrukcja zawiera również informację, że koszty tej nadzwyczajnej kontroli oraz analiz będą pokrywane z budżetu Departamentu Kontroli Laboratoryjnej i Certyfikatów.
 
Akcja nadzwyczajnej kontroli polskich produktów została opatrzona również specjalnym kodem (Z21), który ma być używany przez kontrolerów w czasie wykonywania instrukcji.
 
O tym, że Czesi chcą chronić swój rynek spożywczy w związku z blokadą rynku rosyjskiego czeskie ministerstwo rolnictwa informowało już 22 września. Jednak wtedy rzecznik resortu Hynek Jordan zapewniał, że "kontrole muszą wynikać z takich samych przesłanek i być prowadzone w sposób niedyskryminujący oraz z taką samą intensywnością, jak w przypadku kontroli towarów wyprodukowanych Czechach".
 
Oficjalna instrukcja Jindrziha Pokory jest sprzeczna z komunikatem Hynka Jordana o równym traktowaniu wszystkich producentów, ponadto stoi w sprzeczności z unijnymi przepisami o jednolitym rynku.
 
Radca prawny ambasady RP w Pradze Wojciech Pobóg-Pągowski powiedział, że jeśli to prawda, sprawa będzie bardzo poważna.
 
- W mojej ocenie może podważać wiarygodność polskiego i unijnego systemu kontroli jakości i bezpieczeństwa żywności. Czesi nie wierzą bowiem, że żywność produkowana w Polsce przechodzi odpowiednie kontrole. To zaś oznacza, że nie wierzą w sprawne działanie przepisów o jednolitym rynku unijnym - powiedział.

To również cię zainteresuje
 
Poleć
Udostępnij