Tysiące chętnych do pracy w rolnictwie
Ponad 20 tysięcy Włochów zgłosiło się do sezonowej pracy w gospodarstwach rolnych. Są wśród nich bezrobotni z powodu pandemii. Zastąpią robotników przybywających na czas zbiorów m.in. z Rumunii czy z Polski.
Obecnie w tym kraju brakuje 200 tysięcy pracowników rolnych. Właściciele gospodarstw, zwłaszcza na południu, alarmują, że są w fatalnej sytuacji, ponieważ zbiory są zagrożone z powodu niespotykanego dotąd braku rąk do pracy.
Otwarto granice dla pracowników sezonowych
Do pracy w rolnictwie zgłaszają się ludzie zwolnieni z zamkniętych lokali gastronomicznych czy sklepów i ci, którzy byli już bezrobotni przed obecnym kryzysem. Wszyscy dowiedzieli się o ogromnych problemach z siłą roboczą, jaką mają właściciele gospodarstw.
Zgłoszenia od pozbawionych dochodów Włochów, którzy chcą zastąpić robotników z zagranicy, przyjmują rolnicze organizacje. Utworzyły platformy dla osób poszukujących zajęcia i właścicieli gospodarstw pilnie potrzebujących pracowników.
Tylko jedna federacja rolniczych stowarzyszeń Confagricoltura otrzymała w ciągu miesiąca 17 tysięcy zgłoszeń od ludzi szukających pracy - zdecydowana większość z nich to Włosi.
Z kolei związek Coldiretti zebrał 10 tysięcy zgłoszeń (9 tys. od obywateli włoskich). Jedna trzecia zgłoszeń napłynęła od kobiet.
Z kolei Francja - aby ratować swoje sadownictwo - otwiera granice dla pracowników sezonowych z krajów UE. Jak powiedzieli przedstawiciele związków rolniczych liczą m.in. na pracowników z Polski. W branży brakuje 80 tys. ludzi.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś