Pszczelarze boją się złodziei i wandali. Resort publikuje dane w sieci

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Piotr Górecki PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
15-03-2018,8:10 Aktualizacja: 15-03-2018,8:32
A A A

Rozpoczęcie przez czeskie ministerstwo rolnictwa publikowania danych o lokalizacji uli zaniepokoiło dziesiątków tysięcy pszczelarzy, którzy obawiają się kradzieży i aktów wandalizmu.

Portal iDNES.cz przytoczył też opinię Jarmili Machovej, przewodniczącej Czeskiego Związku Pszczelarzy, że najbardziej narażone na kradzież są roje hodowane w pobliżu granic z Polską i Słowacją.

ochrona pszczół, parlament europejski, wsparcie pszczelarstwa, produkcja miodu

Pszczoły muszą być bardziej chronione. Parlament przyjął ważną rezolucję

Europosłowie wezwali UE i państwa członkowskie do większych inwestycji w ochronę pszczół, walkę z podrabianym miodem i wsparcie dla pszczelarzy. Rezolucja została przyjęta przy 560 głosach za, 27 głosach przeciw i 28 wstrzymujących się....

Ogólnodostępna internetowa baza danych o ulach jest budowana od marca w Publicznym Rejestrze Gruntów (LPIS) oraz na portalu farmare.cz Ma m.in. ułatwić rolnikom sprawdzanie, czy podejmowane przez nich opryski pól i sadów mogą zaszkodzić pasiekom. Dotąd w sezonie oprysków dane o położeniu uli musieli oni wynajdywać w papierowej dokumentacji urzędów gminnych.

- Nasz związek nie chciał, by to ujawniano i by każdy po kilku kliknięciach wiedział, kto i gdzie ma pasiekę. Boimy się o pasieki umieszczone na wolnym terenie. Wandali i różnych złodziei jest dość. Umożliwi się dotarcie do miejsc, gdzie pszczoły się znajdują i umożliwi to prowadzenie działalności przestępczej - wskazała Machova w rozmowie z iDNES.cz  

- Są tam wszystkie dane o pszczelarzach włącznie z numerami telefonów komórkowych i adresami e-mailowymi. Z jednej strony to dobrze, gdyż rolnik może się od razu połączyć z pszczelarzem i poinformować go, kiedy będzie dokonywał oprysków. Z drugiej strony pszczelarze obawiają się, że ktoś sprawdzi, kiedy hodowca jest w domu i kierując się tym pójdzie ukraść mu pszczoły - dodała.

pszczelarstwo, wsparcie dla pszczelarzy, ministerstwo rolnictwa, polski związek pszczelarski, zimowla

Pszczelarze mają dostać wsparcie

W nowelizowanym rozporządzeniu dotyczącym szczegółowego zakresu i sposobów realizacji niektórych zadań Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wpisano również wsparcie dla pszczelarzy. Polski Związek...

Według szefowej CZP, najbardziej zagrożone są ule na terenach przygranicznych, zwłaszcza na pograniczu z Polską i Słowacją, gdyż stan zdrowotny czeskich pasiek jest lepszy niż w sąsiednich państwach. Wskaźnik umieralności wynosi poniżej 10 proc., w innych krajach Europy jest wyższy.

Liczby skradzionych rojów nie można precyzyjnie podać, gdyż związek pszczelarzy takiej statystyki nie prowadzi. Tylko w roku 2015 w graniczących ze Słowacją powiatach Brzeclav i Hodonin na Morawach przepadło w ciągu dwóch miesięcy około 50 uli.

- Dane kontaktowe pszczelarzy są publikowane we wszystkich rejestrach gruntów, by były dostępne dla rolników i innych upoważnionych podmiotów. Obok rolników chodzi tu na przykład o gminy i miasta, administratorów terenów sportowych czy sieci przesyłowych, którzy w ramach dbania o zieleń też prowadzą opryski. Nie ma tu miejsca naruszanie ochrony danych osobowych - powiedziała Helena Szindlerova, rzeczniczka ministerstwa rolnictwa.

Cyfryzację tej dziedziny resort podjął zgodnie z ustawą o hodowli rasowej, która nakłada na pszczelarzy obowiązek corocznego informowania o liczbie pasiek i ich położeniu.

W Republice Czeskiej jest około 58 tys. pszczelarzy. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, rolnik chcący dokonać oprysków musi najpóźniej 48 godzin przedtem poinformować o nich hodowców, których pasieki znajdują się w odległości do 5 kilometrów od miejsca prac agrotechnicznych.
 

Poleć
Udostępnij