Konie są bestialsko okaleczane i zabijane. To działanie sekty?
W ciągu ostatnich kilku miesięcy we Francji zabito lub okaleczono około 30 koni. Policja prowadzi śledztwo w sprawie okrutnych czynów, do których doszło w różnych stadninach. Brany jest pod uwagę wątek przestępstw z udziałem sekty.
W wiosce Saint-Vallier w południowo-wschodniej części kraju znaleziono martwego okaleczonego kucyka ze zmiażdżoną czaszką i odciętą częścią pyska. Sekcja zwłok wykazała również, że przepona zwierzęcia była zmiażdżona.
Spółki hodowlane w liczbach. Konie na minusie
W sąsiednim departamencie Yonne dwóch napastników zostało zaskoczonych w nocy podczas szarpania koni. Z kolei w departamencie Vaucluse znaleziono wypatroszoną klacz. W innych regionach właściciele koni znajdowali zwierzęta z wyłupionymi oczami czy obciętymi uszami.
- To rzadko spotykane okrucieństwo - powiedział Serge Lecomte, przewodniczący Francuskiego Związku Jeździeckiego. Pytany o śledztwo i wątek sekty uchylił się od odpowiedzi i skwitował, że okrucieństwo wobec zwierząt jest wstępem do okrucieństwa wobec człowieka.
Julien Denormandie, minister rolnictwa obiecał w ośrodku jeździeckim w Saone-et-Loire w Burgundii zmobilizować wszystkie służby, aby wyjaśnić okaleczanie i zabijanie koni.
Zdaniem polityka zidentyfikowano ponad 30 przypadków bestialskich okaleczeń w kilkunastu francuskich departamentach. - To niewyobrażalne czyny - komentował szef resortu.
Wystraszeni właściciele stadnin we Francji boją się o konie, a niektórzy z nich nawet śpią w stadninach, aby chronić zwierzęta. - Teraz tu śpię. Robię obchód co pół godziny - powiedział ministrowi Thomas Desgres, jeden z hodowców.
- Książka warta polecenia: "Sygnały koni"