Grad zniszczył plony i rolnicy wyszli na drogi
Do poważnych protestów doszło w okolicach bułgarskiego Płowdiw po zniszczeniu przez grad plonów w ponad 15 wsiach. Rolnicy są oburzeni, gdyż wcześniej zakazano im użycia armatek przeciwgradowych.
Niedaleko miasta, jednego z największych ośrodków ogrodnictwa bułgarskiego, spadł grad wielkości orzechów i zniszczył nasadzenia pomidorów, ogórków, papryki i winogron. Według gospodarzy zniszczonych zostało ponad 90 proc. plonów. Straty są ogromne, a ludzie pracujący przy zbiorach pozostali bez pracy.
Rolnicy zeszli z dróg, ale zapowiadają kolejne "mocne" protesty
Oburzenie gospodarzy wywołał fakt, że nie uruchomiono systemu antygradowego. Armatki przeciwgradowe były w gotowości, lecz z Sofii nadszedł zakaz ich użycia. Jak wyjaśnił Christo Bozukow, minister rolnictwa, który próbować uspokoić ludność, zakaz wydano, gdyż w czasie, kiedy padał grad, na pobliskim lotnisku wojskowym Graf Ignatiewo miał lądować sojuszniczy transportowy samolot, lecący z bazy Ramstein w Niemczech.
Polityk obiecał gospodarzom odszkodowania. Jak wyjaśnił później resort, odszkodowania mogą wynieść najwyżej 80 proc. wartości zniszczonej produkcji, a zniszczenia ma potwierdzić specjalna komisja. Pieniądze wypłacane będą najwcześniej 4-5 miesięcy po zdarzeniu.
W regionie panuje ogromne oburzenie i napięcie - rolnicy blokowali drogi i zapowiadają dalsze protesty.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl