Rolnictwo też straci na nowym prawie wodnym
Nowe Prawo wodne może znacznie podwyższyć koszty działalności przemysłu, rolnictwa i energetyki wodnej. Branża ostrzega, że jego uchwalenie w proponowanym kształcie mogłoby doprowadzić do likwidacji aż 400 obiektów hydroenergetycznych.
- Ministerstwo Środowiska przygotowało projekt prawa wodnego, który jest naszym zdaniem bardzo niekorzystny - przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Mieczysław Koch, wiceprezes Stowarzyszenia Energii Odnawialnej. - Projekt wywołuje niepokój wśród użytkowników wód, w tym przedsiębiorców związanych z hydroenergetyką. Minister środowiska chce wprowadzić nową opłatę dotyczącą użytkowania wód podpowierzchniowych i napowierzchniowych. Uderzy to bardzo mocno w rolnictwo i w przemysł.
Nowe prawo wodne uderzy rolników po kieszeni
Projekt ustawy wniesiony przez Ministerstwo Środowiska znajduje się obecnie na etapie prac w Komitecie Stałym Rady Ministrów. Jak wyjaśnia Koch, sprzeciw branży budzi nacisk na osiągnięcie celów środowiskowych kosztem polityki gospodarowania wodami oraz fakt, że reforma nie uwzględnia żadnych planów rozwoju w obszarze gospodarczego wykorzystania wód.
- Sektorowi hydroenergetycznemu już dzisiaj grozi bankructwo, co wynika z likwidacji wsparcia wynikającego z ustawy OZE. Jednocześnie ponosi znaczące koszty związane z opłatami za użytkowanie gruntów pokrytych wodami płynącymi oraz opłatami za użytkowanie urządzeń hydrotechnicznych będących własnością Skarbu Państwa, jak i pośrednio przez ponoszenie kosztów usług świadczonych na rzecz Skarbu Państwa - mówi wiceszef SEO.
- Wprowadzenie nowej opłaty zakończy się na pewno podwyżką cen energii i wyłączeniem obiektów hydroenergetycznych. To zagrożenie dla około 400 z nich - dodaje. Koch podkreśla, że choć prawo wodne wdraża w Polsce unijną dyrektywę ramową, to nie ma obowiązku wprowadzenia dodatkowych opłat za pobór wód na potrzeby energetyki wodnej.
W projekcie założeń ustawy Prawo wodne zawarta została zapowiedź, że propozycje zmian w zakresie opłat za wodę w Polsce będą uzależnione od rozstrzygnięcia Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie skargi Komisji Europejskiej przeciwko Niemcom.
[WIDEO] Mówi Mieczysław Koch, wiceprezes Stowarzyszenia Energii Odnawialnej
W uzasadnieniu projektu ustawy nie zaktualizowano informacji na temat wyroku Trybunału w tej sprawie z 11 września 2014 r. Sędziowie oddalili skargę komisji, tym samym pozostawiając państwom członkowskim decyzję co do zasadności wprowadzania opłat za wodę wykorzystywaną do produkcji energii w elektrowniach wodnych.
- To przykład, że nie powinniśmy tego prawa procedować w kierunku, który proponuje Ministerstwo Środowiska. Debata jest potrzebna, by pokazać przede wszystkim zagrożenia, jakie niesie nowa ustawa i przekonać autorów projektu, abyśmy poszli ścieżką niemiecką. Opłaty dodatkowe nie muszą obowiązywać wszystkich, szczególnie, jeżeli chodzi o sektor hydroenergetyczny - kończy Koch.