Opóźnienie taryf gwarantowanych uderza w prosumentów
3,6 mln mikroinstalacji OZE mogłoby powstać w Polsce do 2030 roku – wynika z najnowszego raportu opublikowanego przez ruch „Więcej niż energia”, który krytykuje przesunięcie przez rząd o pół roku wejścia w życie taryf gwarantowanych dla prosumentów.
Jak twierdzi ruch, obecne przepisy ustawy o odnawialnych źródłach energii pomogą stworzyć około 200 tys. małych, rozproszonych elektrowni o mocy do 10 kW. Jednak potencjał rozwoju mikroinstalacji OZE w Polsce jest znacznie większy. Przy odpowiednich regulacjach prawnych do 2030 roku w naszym kraju mogłoby działać 1,8 mln instalacji o łącznej mocy 16 GW produkujących energię elektryczną ze źródeł odnawialnych i drugie tyle mikroinstalacji o łącznej mocy 26 GW wytwarzających energię cieplną. Jak zrealizować ten potencjał, wyjaśnia analiza pt. „Krajowy Plan Rozwoju Mikroinstalacji Odnawialnych Źródeł Energii do roku 2030”, przygotowana przez Instytut Energetyki Odnawialnej dla ruchu „Więcej niż energia” na zlecenie WWF .
- Analiza pokazuje jak duży jest potencjał energetyki obywatelskiej w Polsce. Jej rozwój oznacza zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego, wzrost innowacyjności gospodarki, czystsze powietrze i wiele innych korzyści – mówi Tobiasz Adamczewski z WWF.
Część ustawy o OZE ma zostać odroczona o pół roku
Dzięki realizacji przedstawionego w raporcie scenariusza rozwoju mikroinstalacji OZE około 10 proc. energii elektrycznej w Polsce byłoby wytwarzane w najmniejszych, przydomowych elektrowniach. Rosnący udział “zielonej” energii w systemie energetycznym i wymiana domowych źródeł ciepła na instalacje wykorzystujące źródła odnawialne przyczyniłyby się do redukcji niskiej emisji i poprawy jakości powietrza. Dynamiczny rozwój energetyki obywatelskiej to także szansa na wzrost krajowego rynku produkcji urządzeń OZE i stworzenie 25 tys. trwałych miejsc pracy w sektorze mikro-OZE (głównie w energetyce słonecznej oraz branży kotłów na biomasę). Autorzy analizy wskazują, że realizacja takiego scenariusza będzie możliwa dzięki wpływom ze sprzedaży uprawnień do emisji gazów cieplarnianych oraz taryfom gwarantowanym. Jest to założenie spójne z rządowymi strategiami zawartymi w projekcie Narodowego Programu Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej oraz w Krajowym Programie Ochrony Powietrza.
- Branża OZE w Polsce już dziś daje zatrudnienie około 35 tys. osób – mówi Marek Józefiak z Polskiej Zielonej Sieci. – Dynamiczny rozwój energetyki obywatelskiej przyczyniłby się do jej dalszego wzrostu i powstania nowych, konkurencyjnych przedsiębiorstw. Co ważne, inwestycje w odnawialne źródła energii oznaczają nowe miejsca pracy na terenie całego kraju, a nie tylko w wybranych ośrodkach przemysłowych.
Zdaniem ruchu, ustawa o odnawialnych źródłach energii, przyjęta w lutym ubiegłego roku, to krok w stronę budowy energetyki obywatelskiej w Polsce. Jak przypominają ekolodzy, dzięki niej osoby zainteresowane inwestycjami w małe przydomowe instalacje OZE od 1 stycznia tego roku miały mieć możliwość skorzystania z taryf gwarantowanych. Jest to system wsparcia wykorzystywany od lat w kilkudziesięciu państwach świata.
Tchórzewski: korekta w ustawie o OZE - nacisk na biogazownie
Zapewnia on posiadaczom mikroinstalacji stałe przychody ze sprzedaży do sieci wyprodukowanej przez nich energii. Dzięki taryfom gwarantowanym inwestycje w mikroinstalacje OZE o mocy do 10 kW byłyby opłacalne. Pod koniec grudnia Sejm opóźnił jednak wejście w życie nowego systemu wsparcia dla OZE o pół roku.
- Opóźnienie wejścia w życie taryf gwarantowanych prowadzi do wyhamowania rozwoju energetyki obywatelskiej. Jest też niekorzystne dla osób, które przygotowały się do inwestycji we własną instalację OZE, zaciągnęły w tym celu kredyty lub zakupiły urządzenia – przekonuje Anna Ogniewska z Greenpeace Polska. – To także poważny problem dla polskich firm działających na rynku energetyki odnawialnej. Mamy nadzieję, że te sześć miesięcy zostanie wykorzystane na dopracowanie rozwiązań, które będą sprawiedliwe dla właścicieli mikroinstalacji i korzystne dla rozwoju OZE – dodaje.
Wprowadzenie przez Sejm, ponad partyjnymi podziałami, taryf gwarantowanych do ustawy o OZE było wielkim sukcesem społeczeństwa obywatelskiego. Doszło do tego dzięki zaangażowaniu tysięcy osób oraz dziesiątek organizacji i instytucji popierających rozwój energetyki opartej na źródłach odnawialnych. Rozwiązaniom korzystnym dla obywateli do ostatniej chwili sprzeciwiał się jednak poprzedni rząd, a w szczególności Ministerstwo Gospodarki. Opór ten uniemożliwił dopracowanie przepisów i spowodował, że niemal od razu po przyjęciu ustawy zaczęły pojawiać się wątpliwości interpretacyjne.
- Najbliższe miesiące to czas na doprecyzowanie niejednoznacznych przepisów ustawy tak, by zapewniały one zwrot z inwestycji w przydomowe mikroinstalacje OZE i pozwoliły na faktyczny rozwój energetyki obywatelskiej – mówi Małgorzata Smolak z ClientEarth. – Przy okazji nowelizacji dostęp do taryf gwarantowanych powinny uzyskać jednostki samorządowe. Dzięki temu z energetyki odnawialnej korzyści mogłyby zacząć czerpać np. szkoły i szpitale.