Zielone światło dla biogazowni
W kontekście postanowień Komisji Europejskiej, która wydała 2 grudnia specjalny komunikat, czytamy o obiegu zamkniętym i wnioskach dotyczących dotąd tak wspieranych w Polsce spalarni i zakładów MBP. W zakresie gospodarki odpadami celem circular economy jest wykorzystanie potencjału surowcowego odpadów, a nie pozbycie się ich przez spalenie lub składowanie.
To, co proponuje obecny minister energii Krzysztof Tchórzewski jest wyraźnym sygnałem do odwrotu od dotychczas przyjętych rozwiązań i jest nadzieją na wykorzystanie potencjały zawartego w bioodpadach.
Na co wskazuje KE? Cele dla roku 2030 to: recykling/odzysk 65% odpadów komunalnych oraz składowanie max. 10% odpadów komunalnych.
Powyższe liczby oznaczają, że dominujące w naszym krajobrazie odpadowym zakłady mechaniczno-biologicznego przetwarzania lub spalarnie zmieszanych odpadów komunalnych, z dniem 2 grudnia 2015 roku, stały się oficjalnie technologią przestarzałą.
W naszych warunkach alternatywą i atutem są biogazownie, z których nie możemy rezygnować na drodze do niezależności energetycznej i potencjalnych korzyści ekonomicznych. Są najbardziej stabilnym źródłem energii, a biomasa, na której bazują nie jest zależna od aury, jak w przypadku pozostałych źródeł odnawialnej energii. Pomimo to, nadal w Polsce jest ich niewiele ponad 50 i tylko 30 z nich przynosi dochód. Większość boryka się z problemami finansowymi wynikającymi też ze spadku wartości tzw. zielonych certyfikatów.
Tchórzewski: korekta w ustawie o OZE - nacisk na biogazownie
Miejmy nadzieję, że korekta nowej ustawy o OZE da możliwości na ich dalszy rozwój, tak by dogonić standardy w Niemczech czy Czechach, gdzie jest ich łącznie ok. 3 tys. Dofinansowanie spalania biomasy prowadzi tylko do przyspieszonego ubożenia dobra narodowego jakim są żyzne polskie gleby, a te przecież można wzbogacać tym, co możemy uzyskać z przetworzenia odpadów zielonych, których rocznie same gospodarstwa domowe dostarczają ok. 4 ton.
Selektywne zebranie i skierowanie ich do biogazowni pozwoliłoby na uczynienie 400 biogazowni w Polsce rentownymi! A jednocześnie zapewniłoby materiał, który pozwoliłby na ekologiczne nawiezienie 200 000 hektarów ziemi rolnej.
Zmiany zachodzące na światowym rynku energii, wymuszają na gospodarkach wielu krajów wdrażanie nowych rozwiązań i poszukiwanie nowych źródeł zapewniających energetyczne bezpieczeństwo. Dla Polski jest to przełomowy moment, by zwrócić się w kierunku energetyki źródeł odnawialnych ze szczególnym naciskiem na rozwój branży biogazowej. Rozszerzenie Unii Europejskiej generuje i będzie generować nowe problemy związane z dystrybucją i pozyskiwaniem energii, dlatego istotną kwestią będzie tu inwestowanie w nowe innowacyjne rozwiązania, które pozwolą nam na magazynowanie energii i jej przesyłanie.
Posłowie chcą poprawić sytuację biogazowni. Nowela ustawy o OZE
Dla Polski ważne w tym momencie powinno być skupienie się na kryteriach określających strategiczne kierunki poszukiwań i oceny nowych modeli paliwowo-energetycznych. Propozycje ministra Tchórzewskiego są krokiem w dobrym kierunku. Mowa tu o powszechnym udziale rolnictwa w energetyce biogazowej, bazującym na dostarczaniu przez nie biomasy do wytwarzania „zielonego gazu” - metanu. W połączeniu z rosnącą produkcją odpadów organicznych w ośrodkach miejskich, daje to możliwości odzysku energii i wytworzeniu idealnych źródeł naturalnego nawozu. Ten potencjał tkwiący w polskim rolnictwie, to nie tylko szansa na bycie producentem zdrowej żywności, ale też wytwórcą czystej energii i w kontekście całego kraju możliwość uniezależnienie się na rynku energetycznym od partnerów zewnętrznych.
Nie pozostaje to bez znaczenia dla ochrony środowiska, ponieważ dobrze funkcjonujące biogazownie nie tylko utylizują odpady pozyskując na nowo energie, ale eliminują emisję metanu do atmosfery, który jest przeszło 21 razy bardziej szkodliwy niż CO2 dla warstwy ozonowej.
Sam proces technologiczny pozyskania metanu nie budzi tak częstych, na przykład przy budowie spalarni, niepokojów. Ponieważ przeprowadzany jest on w warunkach hermetycznych, eliminuje to odór, który przy tradycyjnych metodach utylizacji biologicznych odpadów jest nieunikniony i tak uciążliwy. Z punktu widzenia jakości resztek, poddany beztlenowej fermentacji materiał jest znacznie bogatszym substratem do podnoszącym jakość gleby, niż nawóz uzyskiwany metodami tradycyjnej fermentacji, nie wspominając już o czystej chemii nawozowej.
Biogazowni jest za mało. Eksperci nie mają złudzeń
Inwestowanie i rozwój energetyki biogazowej niesie ze sobą inne korzyści, bo oprócz wytworzenia taniej energii, wsparty zostaje, a często na nowo stworzony, lokalny rynek zbytu dla produktów rolnych i odpadów zielonych z obszarów miejskich. To, w naturalny sposób powoduje wzrost przedsiębiorczości lokalnych środowisk i stworzy nowe miejsca pracy, a co za tym idzie poprawia warunki materialne i bytowe głównie gmin wiejskich. Przyjęcie odpowiedniego planu rozwoju energetyki biogazowej daje szanse na dywersyfikację źródeł energii. W kontekście wymogów stawianych przez UE rozwój tej gałęzi energetyki to również warunek konieczny do ich spełnienia.
Pozostaje liczyć na stabilność prawną, dzięki której dynamika rozwoju rynku odnawialnych źródeł energii (w tym biogazowni) na pewno wzrośnie. Według Polityki Energetycznej Polski do 2030 w planach Ministerstwa Gospodarki zakładano powstanie biogazowni w każdej gminie, ale rzeczywistość wygląda znacznie skromniej. Jak wskazują dane Urzędu Regulacji Energetyki, na koniec marca tego roku moc zainstalowanych OZE nieznacznie przekroczyła 6 GW. Wśród przedsiębiorców jest wiele sceptycyzmu wobec tych form, bo odnawialne źródła energii kojarzone są zazwyczaj z energią wiatrową i słoneczną, a uwarunkowania klimatyczne Polski rodzą w tym momencie uzasadnione obawy o opłacalność i efektywność takiego biznesu. W tym kontekście biogazownie okazują się być najbardziej profesjonalnym i efektywnym źródłem energii elektrycznej i cieplnej. Jej ilość tam pozyskiwana to 190 MW, co w porównaniu do 2011 roku pokazuje wzrost o 87 MW. To jednak wciąż niewiele.
Polski nie stać na straty, a wykorzystanie zasobów jakimi dysponujemy jest już na dzień dzisiejszy koniecznością. Mamy też okazję zawrócić z błędnie obranej drogi w gospodarce zagospodarowania odpadów oraz wprowadzić innowacyjne i proste rozwiązania, sprawdzone już w innych krajach UE. Intensywny rozwój na tym polu to konieczność, jeśli chcemy być energetycznie niezależni, zgodni z unijnych wytycznymi oraz mieć zysk z punktu widzenia ekonomii i dbałości o środowisko.