Wciąż za mało wiemy o glebie i tym, jak ją chronić
"Zdrowa gleba, zdrowe życie" - pod taki hasłem przebiega Międzynarodowy Rok Gleby. Rok, który się zaczął został nim ogłoszony przez Organizację Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO).
Celem akcji jest upowszechnianie wiedzy o glebie i jej roli w życiu człowieka oraz potrzebie jej ochrony.
Wydawać by się mogło, że kogo, jak kogo, ale rolnikom nie trzeba tłumaczyć, jak ważna jest gleba i jak należy się o nią troszczyć. Jest przecież ich warsztatem pracy. W rzeczywistości aż tak dobrze nie jest.
Przykłady można mnożyć. Brak chociażby troski o utrzymywanie, nie mówiąc o zwiększaniu, zawartości próchnicy w glebie.
Objawia to się m.in. w sprzedaży słomy na opał, która powinna zostać na polu lub powrócić na pole w postaci obornika. Następny przykład to fatalny poziom wapnowania. Przy braku wapnowania gleba się zakwasza, co jest procesem normalnym.
W takiej glebie życie mikrobiologiczne jest upośledzone, nawozy mineralne gorzej działają, a rośliny słabiej rosną i niżej plonują. Wreszcie, dbałość o wodę w glebie. Wielu właścicieli gospodarstw nie rozumie, że jesteśmy krajem ubogim w wodę i jest jej coraz mniej.
Jak więc zrozumieć fakt pozostawienia nieuprawionego ścierniska przez wiele dni, a nawet wiele tygodni? Bezproduktywne straty wody są wówczas gigantyczne.
Myślę, że te przykłady przekonują, że także rolnikom warto w tym roku szczególnie przypominać jaką troską powinni otaczać swoją glebę. Na pewno się za to odwdzięczy.