Sadownicy dostaną większe wsparcie z Brukseli. To już pewne
Komisja Europejska przyzna większe wsparcie producentom owoców i warzyw, w tym polskim sadownikom, którzy doznali strat w wyniku embarga, jakie na unijną żywność wprowadziła Rosja - zapowiedział Phil Hogan, komisarz ds. rolnictwa.
- Z 450 mln euro, które zostały przekazane na rekompensaty za wycofanie produktów z rynku, dwie trzecie przypadło polskim producentom. Sądzę, że to niezły wynik; mamy zamiar kontynuować to wsparcie - powiedział w Brukseli.
Sadownicy dostaną "duże" pieniądze? Polska chce pomocy od Unii
W rzeczywistości do naszego kraju nie popłynęło aż dwie trzecie z całkowitej pomocy dla unijnych producentów, tylko nieco mniej, ale i tak przypadła polskim sadownikom znacząca kwota 215 milionów euro. Według danych KE polscy rolnicy wycofali 686 tys. ton owoców i warzyw z 1,5 miliona ton w skali całej UE.
Hogan zapowiedział, że aby pomóc w przezwyciężeniu trudności rynkowych zaproponuje przedłużenie wsparcia, które miało wygasnąć w połowie roku. Ma ono jednak być ukierunkowane na naprawdę potrzebujących i stopniowo wygaszane.
O kolejny pakiet pomocy dla naszych producentów jabłek i gruszek wystąpił na spotkaniu unijnych ministrów rolnictwa Krzysztof Jurgiel. - Składamy wniosek o podniesienie kwoty na wycofanie z rynku (jabłek i gruszek - PAP) do takiego poziomu, jaki był w ubiegłym roku, czyli około 290 tys. ton - powiedział szef resortu.
Celem mechanizmu wycofania z rynku jest zmniejszanie ilości owoców przeznaczonych do sprzedaży. Dzięki niemu do polskich producentów trafiły już miliony złotych. Jurgiel poinformował, że obecnie obowiązujący limit na wycofanie dla Polski wynosi około 100 tysięcy ton. - Cena jabłek spadła o około 10-15 procent w stosunku do roku ubiegłego i to jest też powód, żeby Komisja mogła podjąć interwencję - tłumaczył polityk.
Sadownicy nie kryją rozczarowania. Unijna pomoc to drwina
Z wypowiedzi Hogana wynika, że w nowym rozporządzeniu "znacznie" podniesione zostaną limity na wycofanie owoców i warzyw dla organizacji producenckich. KE przewiduje, że będą one wykorzystywane w drugim kwartale roku.
Komisarz podkreślił, że zaproponował również przesunięcie niewykorzystanego limitu w wysokości 18 tys. ton. Polska z tego ogłoszonego jeszcze w połowie lutego wsparcia ma otrzymać 7 tys. ton, ale zdaniem organizacji producenckich to zdecydowanie za mało.
Hogan zwrócił uwagę, że dwa i pół roku od wprowadzenia rosyjskiego embarga to sporo czasu na znalezienie alternatywnych rynków. Zaznaczył, że Komisja Europejska stara się usunąć wszystkie bariery w dostępnie do zagranicznych rynków, tak żeby unijni producenci mogli na nich sprzedawać swoje owoce.
Polska jest największym w Europie producentem jabłek. W minionym roku zebraliśmy ok. 4 mln ton tych owoców.