PSL: sadownicy nie mają oparcia w rządzie. Czekają na pieniądze
PSL domaga się, aby spółka Eskimos, która realizuje program interwencyjnego skupu jabłek wypłaciła należne środki wszystkim, którzy podjęli z nią współpracę.
Poseł Mirosław Maliszewski, który jednocześnie jest szefem Związku Sadowników RP ocenił, że działanie firmy to skandal pokazujący, że sadownicy nie mają oparcia w rządzie. - Latem ubiegłego roku, zwracaliśmy się, jako środowisko sadownicze o podjęcie nadzwyczajnych mechanizmów zdjęcia z rynku 500 tys. ton jabłek, aby nie doszło do załamania ceny - podkreślił.
CBA sprawdza interwencyjny skup jabłek
- Niestety to, co zaproponował minister Ardanowski wybierając - nie wiadomo w jakich okolicznościach - firmę Eskimos, która nigdy do tej pory nie przerabiała jabłek, od razu zapowiadało pewien skandal - ocenił polityk.
Mimo wszystko - jak dodał - spółka Eskimos podpisywała umowy i realizowała zakup jabłek.
- Dzisiaj po kilku miesiącach obowiązywania akcji mamy do czynienia z taką sytuacją, że jest grono co najmniej kilkudziesięciu podmiotów, które kupowały od rolników jabłka i sprzedawały spółce Eskimos, które nie mogą otrzymać środków finansowych za dostarczony surowiec - wskazał poseł PSL.
Jak dodał, są to często kwoty, który sięgają "kilkuset tysięcy złotych w przypadku każdej firmy".
- Dodatkowo mamy informację, że są zakłady przetwarzające jabłka również na zlecenie spółki Eskimos, które za usługę przerobu nie otrzymały pieniędzy - powiedział polityk PSL.
Eskimos nie zapłacił za jabłka? Skupujący donoszą do prokuratury
Według niego w skutek nie wypłacenia pieniędzy zagrożone jest funkcjonowanie firm. Może to również oznaczać - jak wskazał - problemy w zbliżającym się sezonie sadowniczym, bo zabraknie płynności finansowej. Jak zaznaczył, pokazuje to również, że polscy sadownicy nie mają oparcia wśród rządzących.
Poseł PSL ocenił, że w związku z tą sprawą sytuacja finansowa wielu podmiotów jest tragiczna. - Domagamy się, żeby spółka Eskimos, która realizuje rządowy program interwencji, wypłaciła należne środki wszystkim tym, którzy zaryzykowali i podjęli z nimi współpracę - oświadczył Maliszewski.
W środę politycy PO poinformowali, że złożą wniosek do CBA o sprawdzenie okoliczności związanych z interwencyjnym skupem jabłek, w tym działań resortu rolnictwa w tej kwestii. Ich zdaniem spółka Eskimos jest "zaprzyjaźniona" z Ardanowskim.
Minister komentując zapowiedź wniosku PO, podkreślił, że "działanie firmy Eskimos, które spowodowały skok ceny jabłek z 10 do 30 groszy zadziałały". Zapewnił, że w najbliższym dniach zostaną odblokowane pieniądze dla producentów, którym firma zalega z płatnościami. Zaprzeczył, aby był z firmą Eskimos "zaprzyjaźniony".
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś